Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
UFG uruchamia eSCOR. Kierowcy boją się, że zapłacą wyższe składki. Czy słusznie?

eSCOR to wskaźnik, w ramach którego UFG niejako "konfrontuje" charakterystykę użytkownika z ogółem posiadanych przez siebie danych

Jednym z ciekawszych wydarzeń mijającego tygodnia było uruchomienie systemu eSCOR. To udostępnione przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny narzędzie, które umożliwia kierowcom sprawdzenie swojej historii polisowo-szkodowej. Możliwe jest też wygenerowanie oceny w skali od 1 do 5, odzwierciedlającej orientacyjnie poziom ryzyka ubezpieczeniowego charakteryzującego daną osobę.

Czy przez niską ocenę eSCOR ubezpieczyciel drastycznie podniesie kierowcy składkę? Nie – eSCOR to jedynie dodatkowy wskaźnik, przy którego generowaniu UFG wykorzystuje zaawansowane metody statystycznej analizy danych, by niejako "skonfrontować" charakterystykę użytkownika z ogółem posiadanych przez siebie danych. Natomiast czynniki, które brane są pod uwagę w przypadku konkretnego kierowcy (wiek, miejsce zamieszkania, posiadany pojazd, historia polisowo-szkodowa itd.), nie były i nie są dla ubezpieczycieli tajemnicą. Od dawna wykorzystują je przy kalkulacjach i interpretują zgodnie ze swoimi założeniami i modelami aktuarialnymi. eSCOR jest więc dodatkowym punktem odniesienia, pokazującym kierowcę niejako "przez okulary UFG", ale ubezpieczyciele i bez tych okularów widzą czynniki zwiększające i zmniejszające ryzyko charakteryzujące danego klienta i odpowiednio je wyceniają.

Przeczytajcie także: Europa zamknęła aplikację app2U

To, co jest charakterystyczne dla eSCOR-u, to odniesienie oceny do grupy porównawczej kierowców: wiekowo-geograficznej (w przypadku osób fizycznych) lub geograficznej (w przypadku osób prawnych). Piątka, czwórka czy jedynka nie jest więc bezwzględną oceną Waszej szkodowości czy specyficznych dla Was czynników ryzyka. Piątka mówi tyle, że jesteście w "najmniej ryzykownych" 20 proc. użytkowników w danej grupie wiekowej, mieszkających w miejscowości o określonej wielkości. Trójka plasuje Was w środkowych 20 proc., a jedynka mówi, że ponad 80 proc. osób w Waszym wieku i zamieszkujących w danym typie miejscowości ma lepszą historię polisowo-szkodową.

Pod względem wieku wydzielono cztery przedziały: do 26 lat, 27-40 lat, 41-60 lat i powyżej 60 lat. Pod względem miejsca zamieszkania kierowcy dzieleni są na trzy grupy: miasto wojewódzkie, miasto na prawach powiatu, pozostałe miejscowości. Niech Was zatem nie bulwersuje, że młody znajomy mieszkający w dużym mieście ma lepszą ocenę niż Wy, prowadzący spokojne życie na przedmieściach. eSCOR wskazuje bowiem jedynie, że ten młody kierowca wypada całkiem nieźle na tle innych swoich rówieśników z dużych miast – a nie w porównaniu do Was.

Z ciekawości sprawdziłam, jak mój eSCOR zmieniłby się, gdybym przeprowadziła się do małej miejscowości. Okazuje się, że dostałabym niższą ocenę. Wniosek: jak na osobę mieszkającą w mieście wojewódzkim mam nie taką złą historię polisowo-szkodową, nie wypadłaby ona jednak dobrze na tle osób mieszkających w mniejszych miejscowościach. I to warto mieć na uwadze: eSCOR nie jest oceną bezwzględną, on tylko szereguje Was w jasno określonej grupie kierowców. Zatem przykładowo mając trójkę, wcale nie musicie być dla ubezpieczyciela mniej atrakcyjnym kierowcą niż oceniony na piątkę "70-latek w matizie". Po prostu on bardzo dobrze wypada w porównaniu do innych osób 60+, a Wy macie przeciętną historię polisowo-szkodową, jak na osobę w Waszym wieku.

Z perspektywy kierowcy w eSCOR-ze cenna jest możliwość zapoznania się z czynnikami ryzyka, które ubezpieczyciele biorą pod uwagę, i przyjrzenia się, jak one wpływają na to, jak Was postrzegają przy kalkulowaniu składki. Nawet jeśli ocena nie zgadza się z Waszym postrzeganiem czynników ryzyka (zwłaszcza w odniesieniu do Was), to jest ona po prostu oparta na statystyce. Warto więc dowiedzieć się, co pozytywnie na nią wpływa, a co negatywnie, i zapoznać się z raportem na Wasz temat. Dodatkowo symulacja oceny eSCOR pozwala sprawdzić różne scenariusze – jak zmieniłby się wskaźnik, gdybyście mieli dłuższą historię polis, mniejszą lub większą liczbę szkód, inne miejsce zamieszkania.

Jak sprawdzić swoją ocenę? Trzeba zarejestrować się lub zalogować na portalu ufg.pl, uwierzytelniając się np. za pomocą profilu zaufanego. W panelu należy wybrać zakładkę "ocena eSCOR" i kliknąć na dole ekranu: "Nowy wniosek o ocenę eSCOR".

Przeczytajcie także: Powstaje nowa apka ubezpieczeniowa: Otto

A pozostając przy UFG, warto również przytoczyć statystyki, które Fundusz podał przy okazji obchodzonego w tym tygodniu Dnia Ubezpieczenia Samochodu (tak… podobno takie święto przypada 1 lutego). Lista aktywnych umów ubezpieczenia OC komunikacyjnego obejmuje obecnie 27,5 mln sztuk. AC ma około jedna czwarta kierowców. UFG przypomina też, że polisa powinna być wykupiona na każdy posiadany pojazd, bez względu na to, czy nim jeździmy, czy nie (z wyjątkiem pojazdów historycznych i do jazd testowych – w ich przypadku nie trzeba mieć ciągłości ubezpieczenia, ale jest ono oczywiście konieczne, gdy pojazd jest użytkowany). Szkody powodowane przez nieubezpieczonych sprawców co roku kosztują Fundusz ok. 100 mln zł. Dzięki temu poszkodowani w takich zdarzeniach nie są pozostawieni sami sobie. Sprawcy muszą się jednak liczyć z tzw. regresem, czyli wystosowanym przez UFG żądaniem zwrotu wypłaconych środków. Obecnie Fundusz prowadzi ponad 18 tys. takich spraw, a średnia kwota do zwrotu to blisko 20 tys. zł. Prawie 1,5 tys. dłużników jest zaś winnych UFG od 50 tys. zł do nawet ponad 2 mln zł.

W mijającym tygodniu mogliście także przeczytać w serwisie cashless.pl, że Link4 rozszerzyło funkcjonalność swojego narzędzia do likwidacji szkód. Wcześniej rozwiązanie ułatwiało klientom śledzenie statusu sprawy, dosyłanie dokumentów i kontakt z likwidatorem w przypadku polis komunikacyjnych, teraz jest to możliwe także przy szkodach w mieszkaniach i domach. Z kolei Europa zamknęła swoją aplikację app2U, służącą do zakupu kilkunastu rodzajów ubezpieczeń, w tym polis "na żądanie". Tym samym potwierdza się moja diagnoza z artykułu: To nie jest kraj dla aplikacji ubezpieczeniowych...

Przeczytajcie także: Zgłoście się do Mapy polskiego fintechu

Generali zaś zawarło finalną umowę dotyczącą przejęcia zarządzania biznesem emerytalnym NNLife PTE (dawniej MetLife) od grupy NN. W zeszłym tygodniu mogliście przeczytać, że zgodę na tę transakcję wyraził KNF. A o planach przejęcia informowaliśmy już we wrześniu w artykule: Generali jednak uszczknie kawałek MetLife’u. Porozumiało się z Nationale-Nederlanden w sprawie zakupu biznesu emerytalnego.

Na koniec zaś odnotujmy jeszcze, że Prezes UOKiK wydał decyzję dotyczącą oferowanych niegdyś przez Avivę trzech ubezpieczeń z UFK. Uznał, że we wzorcach znajdowały się niedozwolone postanowienia umowne. W konsekwencji postanowienia te są bezskuteczne, a Allianz (obecny właściciel biznesu Avivy) został zobowiązany do wypłacenia klientom rekompensat, wyliczonych jako różnica między pobranym przez ubezpieczyciela kosztem ochrony a kosztem ochrony, jaki byłby naliczony, gdyby tych postanowień w umowie nie było.

KATEGORIA
UBEZPIECZENIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies