Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Chcą być lepsi niż Revolut. Za miesiąc na polskim rynku zadebiutuje wielowalutowa karta IgoriaCard

Jej użytkownicy będą mogli dokonywać transakcji w kilkunastu najważniejszych walutach świata

Igoria Trade to spółka notowana na należącym do Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie rynku NewConnect. Możecie ją znać m.in. z kantoru internetowego prowadzonego pod nazwą Trejdoo.com. Teraz firma zamierza otworzyć nowy rozdział w swojej historii i rozpocząć wydawnictwo kart przedpłaconych umożliwiających płatności w 17 różnych walutach. Spółka ma zezwalającą na to licencję Komisji Nadzoru Finansowego a także licencję Mastercarda umożliwiającą jej wydawnictwo kart z logo tej organizacji.

Jak mówi prezes spółki Wojciech Kuliński, rynek kantorów internetowych w Polsce jest bardzo konkurencyjny. Oprócz podmiotów niezależnych wchodzi na niego także coraz więcej banków. To oznacza morderczą walkę cenową i konieczność szukania nowych źródeł przychodów. IgoriaCard ma być właśnie jednym z pomysłów na to. Jej testy family and friends mają się zacząć już na przełomie czerwca i lipca a prawdopodobnie jeszcze w lipcu karta trafi do sprzedaży.



IgoriaCard nie będzie jednak zwykłą kartą przedpłaconą, jakich sporo jest na rynku. Jej charakterystyczną cechą będzie możliwość dokonywania transakcji w 17 różnych walutach, a więc nie tylko w najpopularniejszych euro, dolarach czy funtach, ale także bardziej egzotycznych tureckich lirach czy izraelskich szeklach. Zdaniem Kulińskiego portfolio walut, do których daje dostęp IgoriaCard, pozwala na płatności w najważniejszych kierunkach wyjazdów turystycznych i służbowych.

Przeczytajcie także: Alior znowu podnosi opłaty za karty

Aby płacić w zagranicznych walutach, użytkownicy IgoriaCard nie muszą zakładać rachunków walutowych ani martwić się o konieczność samodzielnego kupowania euro czy dolarów. Będą zasilać rachunek złotymi. Podczas dokonywania płatności bezgotówkowych czy wypłat z bankomatów w jednej z kilkunastu walut transakcja zostanie automatycznie przeliczona ze złotych po kursie kantoru internetowego.

Klienci dostaną również internetowy system transakcyjny oraz aplikację mobilną na Android oraz iOS, z poziomu których będą mieli dostęp do rachunku karty. W ten sposób będą mogli m.in. zmieniać limity transakcyjne czy czasowo blokować kartę. Bardziej złożone funkcje będzie miał system dla firm, dzięki czemu służby księgowe będą mogły zarządzać kartami wydawanymi pracownikom w delegacjach.

Przedstawiciel Igoria Trade podkreśla, że wydawana przez jego spółkę karta będzie zgodna z rekomendacjami KNF. Nie będzie więc anonimowa – użytkownik będzie musiał potwierdzić swoją tożsamość przelewem internetowym, a w najbliższym czasie będzie mógł to zrobić także za pośrednictwem wideoweryfikacji.

Przeczytajcie także: Karta wielowalutowa od ING

A na czym wydawca IgoriaCard będzie zarabiał? Zdaniem Kulińskiego na wymianie walut oraz na opłatach od dodatkowych funkcji oferowanych przede wszystkim korporacjom. Z niewielkimi opłatami będą musieli też liczyć się klienci indywidualni. Ok. 20 zł ma kosztować wydanie karty, a kilka złotych miesięcznie jej użytkowanie. Z tej opłaty zwalniać ma dokonanie transakcji bezgotówkowych o odpowiedniej wartości. Wypłata z bankomatów w Polsce będzie kosztować ok. 5 zł, w Europie – 1 proc. wartości a poza kontynentem – 2 proc.

Pomysł na IgoriaCard wygląda ciekawie, ale nie jest kompletnie nowy. Karty wielowalutowe wydają już banki, m.in. Citi, Pekao, PKO a od niedawna też ING. Problem w tym jednak, że za ich pomocą można dokonywać transakcji tylko w kilku walutach. W przypadku IgoriaCard zasięg będzie o wiele większy. Przy tym klienci banków muszą sami pamiętać o zasileniu rachunków środkami w odpowiednich walutach a w Citi dodatkowo pamiętać o przełączaniu karty pomiędzy rachunkami. Tu widać dużą przewagę IgoriaCard.

Minusem w porównaniu z kartami bankowymi mogą być koszty stałe obsługi w okresach, w których karta nie będzie używana. Przeciętni użytkownicy IgoriaCard zapewne wyjeżdżają za granicę raz, dwa razy do roku. W tym czasie wykonają transakcje uprawniające do zwolnienia ze stałej opłaty. Jednak przez większość roku karta będzie spoczywać w szufladzie co wygeneruje niepotrzebny koszt.

Przeczytajcie także: Nowa karta w ofercie PKO BP

Wojciech Kuliński ma jednak pomysł, jak temu zaradzić. Deklaruje, że w kolejnym etapie rozwoju produktu z kartą powiązany zostanie program lojalnościowy Mastercarda Priceless Specials, co ma zachęcać klientów do płatności kartą także w Polsce. Dzięki temu klienci będą mogli uniknąć opłat za użytkowanie plastiku poza okresem urlopowym. Igoria Trade planuje też wyposażyć aplikację mobilną na Androida w funkcję HCE, dzięki czemu użytkownicy IgoriaCard będą mogli dokonywać płatności zbliżeniowych smartfonami.

Jak widzicie więc, IgoriaCard bardziej niż karty wielowalutowe banków przypomina znaną już na polskim rynku aplikację i kartę Revolut. I podobnie jak Revolut także IgoriaCard ma być sprzedawana w całej Europie. Revolut ma jednak tę przewagę, że jego karta nie generuje dodatkowych kosztów w przypadku braku aktywności klienta. To może być pewna bariera dla IgoriaCard, dlatego spółka rozważa możliwość całkowitego zdjęcia opłaty za użytkowanie plastiku.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI:

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies