Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Pierwszy smart ring z funkcjami płatniczymi sprawdzony w boju. Jakie wrażenia z noszenia Niceboy One Ultra od mBanku?

Klienci mBanku mogą podpiąć do inteligentnej obrączki swoją kartę płatniczą Mastercarda

Od przedwczoraj klienci mBanku mogą kupić inteligentny pierścień z funkcją płatności zbliżeniowych: One Ultra, stworzony przez firmę Niceboy. Dzięki uprzejmości banku od tygodnia testuję taką obrączkę i mogę podzielić się z czytelnikami cashless.pl swoimi wrażeniami.

Co warte podkreślenia, jest to obecnie jedyny dostępny na rynku pierścień, który łączy funkcje monitorowania zdrowia z opcją płacenia zbliżeniowego. Z obrączek, których funkcjonalność ogranicza się do płatności, mogą korzystać klienci kilku banków (oprócz mBanku to także Pekao, Alior czy BNP Paribas). Z kolei zwolennicy smart ringów, a więc urządzeń wyposażonych w różne czujniki sprawdzające stan zdrowia noszącego, mogą sięgnąć po takie pierścienie jak Samsungowy Galaxy Ring, Helio Ring stworzony przez Amazfit, Colmi, Huami Helio, Oura Ring czy szereg innych rozwiązań, różniących się liczbą monitorowanych parametrów, dokładnością pomiaru, funkcjami sportowymi, a także oczywiście ceną i modelem płatności (niektóre rozwiązania wymagają wykupienia abonamentowego dostępu do towarzyszącej ringowi aplikacji). Żaden – poza recenzowanym tu One Ultra – nie łączy jednak funkcji smart z opcją płacenia zbliżeniowo.

Przeczytajcie także: Allegro AI kontra InPost AI

Cena

Nie można określić, jak pod względem ceny plasuje się obrączka od Niceboy na tle konkurencji, gdyż z perspektywy zwolenników gadżetów płatniczych One Ultra pełnoprawnej konkurencji nie ma. Orientacyjnie można natomiast wskazać, że pierścień oferowany klientom mBanku jest zdecydowanie tańszy niż Galaxy Ring (który na stronie Samsunga kosztuje 1849 zł) czy Oura Ring (którego pierścienie znajduje się na podobnej półce cenowej co ringi Samsunga). Jego cena jest zaś porównywalna np. do Helio Ringa (na stronie Amazfit kosztuje on 699 zł) czy Huami Helio. W marketach z elektroniką znajdziecie natomiast urządzenia określane jako smart ringi także za 100-200 zł, więc rozstrzał jest bardzo duży (powodowany takimi czynnikami jak funkcjonalność, dokładność, liczba sensorów czy marka), ale jeśli chodzi o cenę One Ultra, to gadżet plasuje się raczej w środku stawki. Zapłacicie za niego bowiem 698 zł lub 699 zł, jeśli zdecydujecie się zamówić także zestaw do ustalenia rozmiaru docelowego pierścienia. Na start mBank przygotował też konkurs, którego laureaci będą mogli dostać ring za złotówkę. Należy do 24 listopada 2025 r. wypełnić formularz zgłoszeniowy i odpowiedzieć na zadanie konkursowe, zapłacić co najmniej raz kartą Mastercard, skorzystać z aplikacji mobilnej mBanku i wyrazić zgodę na prezentowanie mOkazji.

Rozmiar

Jak wspomniałam, przy zakupie pierścienia można najpierw zamówić zestaw próbny, co zdecydowanie warto zrobić. Radziłabym nawet pochodzić parę dni w atrapie pierścienia, żeby ocenić, jakie są Wasze odczucia co do wstępnie wybranego rozmiaru w ciągu dnia i po nocy, a także na którym palcu chcecie go nosić. Producent zaleca palec wskazujący i ja też tak dobrałam rozmiar. Natomiast potem codzienna praktyka pokazała, że jako osobie nieprzyzwyczajonej do noszenia biżuterii obrączka na tym palcu przeszkadza mi w codziennych czynnościach. Dlatego dużo chętniej noszę ją na palcu serdecznym, tyle że w tej sytuacji ring jest nieco za duży, co – mam wrażenie – czasem odbija się na odczytach z sensorów.

Osoby, które do tej pory miały styczność jedynie z pierścieniami płatniczymi, powinny też mieć świadomość, że smart ring to urządzenie znacznie większe. Na zdjęciu poniżej widzicie jednocześnie oba gadżety oferowane klientom mBanku – pierścień płatniczy WearPay na palcu serdecznym i inteligentna obrączka Niceboy One Ultra na wskazującym. Natomiast produkt Niceboya nie odbiega wielkością od innych urządzeń tego samego typu (a więc z czujnikami). Z moich pomiarów wynika, że ma on 8 mm szerokości i 2,8 mm grubości.

Zestaw i pierwsze uruchomienie

Po zamówieniu już docelowego pierścienia otrzymacie pudełeko, w którym znajdziecie obrączkę, etui ładujące, kabel USB oraz instrukcję. Przed pierwszym użyciem urządzenie trzeba naładować, umieszczając je w etui ładującym i podłączając je kablem USB do ładowarki (tej nie ma w zestawie, musicie użyć swojej).

Aby zacząć w pełni korzystać z pierścienia, będziecie musieli także pobrać dwie aplikacje: Nieceboy One oraz Niceboy Pay. Ta pierwsza będzie gromadzić informacje o odczytach z sensorów w obrączce. Tej drugiej użyjecie jedynie do podpięcia karty, by móc zacząć płacić nowym gadżetem. W obu aplikacjach trzeba będzie przeprowadzić parowanie z pierścieniem, przez przyłożenie urządzenia do „pleców” Waszego telefonu. Polecam położenie obrączki i telefonu na jakiejś płaskiej powierzchni, bo przynajmniej w moim przypadku trzymanie obu sprzętów w ręce prowadziło do zerwania połączenia.

Zarówno rozpoczęcie korzystania z aplikacji, dodanie karty, jak i utworzenie konta użytkownika oceniam jako bardzo intuicyjne. Konfiguracja obu apek nie zajęła mi więcej niż pięć minut.

Płatności

Opis wrażeń z samego użytkowania pierścienia zacznę od funkcji, która wielu czytelników cashless.pl może interesować najbardziej, a mianowicie od płatności. Obecnie do pierścienia podpiąć można kartę Mastercard wydaną przez mBank. Z informacji umieszczonych na internetowej stronie producenta wynika, że wyłączność mBanku będzie utrzymana do marca 2026 r. Jak wspomniałam wyżej, sparowanie karty z pierścieniem jest bardzo łatwe. Podobnie samo płacenie. Aby zrealizować transakcję, należy zbliżyć rękę z pierścieniem do terminala i w razie potrzeby podać PIN. Antena znajduje się na krawędzi pierścienia, dlatego najlepiej zbliżać rękę ułożoną w tzw. żółwika. Producent nie zaleca zbliżania dłoni tak, jakbyśmy chcieli przybić piątkę.

W okresie testowania wykonałam kilkanaście płatności, które przebiegły bezproblemowo. Tylko w jednej sytuacji terminal "nie widział" obrączki. Co jednak ciekawe, terminal ten nie chciał także przyjąć płatności zegarkiem i dopiero kartą w telefonie udało mi się uregulować rachunek. Może więc to jednostkowy problem tego urządzenia.

Co istotne, pierścieniem można płacić, nawet jeśli bateria się rozładowała. Z tego względu nie musicie się obawiać, że zaskoczy Was brak instrumentu płatniczego.

Bateria

A skoro mowa o baterii w pierścieniu – producent informuje, że pozwala ona na maksymalnie siedem dni korzystania. W moim przypadku poziom naładowana spadł do 6 proc. po sześciu dniach, co skłoniło mnie do uzupełnienia energii. Przy czym warto zaznaczyć, że obrączkę miałam na sobie całodobowo, w tym okresie zrobiłam trzy treningi (zużycie baterii podczas aktywności wzrasta, o czym później), a także testowałam sterowanie gestami, co również skraca okres funkcjonowania na jednym naładowaniu. Jak widać, nie oszczędzałam specjalnie urządzenia, a i tak wytrzymało sześć dni, co uznaję za dobry wynik. Na plus należy zaliczyć także to, że urządzenie w pełni naładowało się w zaledwie 2 h (choć producent podaje, że czas ładowania może wynosić do 4 h). Jak również to, że etui gromadzi podczas ładowania więcej energii niż wymaga tego jedna sesja uzupełniania poziomu baterii w urządzeniu. W rezultacie przy drugim ładowaniu nie musiałam podpinać etui do ładowarki.

(Jak widać na zdjęciu, dioda sygnalizująca ładowanie pierścienia świeci się, mimo że etui nie jest podpięte aktualnie do prądu.)

Monitorowanie parametrów zdrowia

Umieszczone w pierścieniu czujniki monitorują tętno, poziom tlenu we krwi i temperaturę. Urządzenie informuje również użytkownika o liczbie wykonanych przez niego kroków, ocenie jakości snu oraz odnotowanym poziomie stresu. W normalnym trybie pomiary nie są wykonywane w sposób ciągły, ale z ustaloną częstotliwością. W przypadku tętna jest to domyślnie raz na pół godziny. Częstotliwość tę można jednak zmienić, wybierając interwał pomiaru z zakresu 5-60 minut. Rzadszy monitoring sprzyja dłuższej pracy baterii. Co istotne, jeśli zaznaczymy w aplikacji, że rozpoczynamy aktywność, to praca serca będzie przez ten czas monitorowana w trybie ciągłym.

Na stronie głównej aplikacji użytkownik zobaczy kafle dotyczące podsumowania aktywności, snu, wykres tętna, temperatury ciała, zmienności tętna, poziomu tlenu we krwi (saturacji), stresu, ostatnio zarejestrowanych sportów oraz cyklu menstruacyjnego. Widok ten można też swobodnie edytować, zarówno pod względem widocznych kafli, jak i ich kolejności. Z każdego z nich można przejść do bardziej precyzyjnych informacji z danego zakresu.

Przykładowo dziś nie miałam jeszcze zbyt wielu okazji do aktywności, więc mój ekran główny wygląda tak:

(Przy okazji można zauważyć drobny lapsus – przy tłumaczeniu aplikacji na polski przy ocenie snu pozostał drobiazg z języka macierzystego.)

Po przejściu np. do szczegółów aktywności zobaczymy, w jakim stopniu zrealizowaliśmy swoje cele w poszczególnych dniach, będziemy mogli także obejrzeć wykresy obrazujące zużycie kalorii, wykonane kroki, pokonaną odległość – wszystko w rozbiciu na poszczególne godziny – oraz zarejestrowaną aktywność sportową. Tak wygląda u mnie zapis z pełnego dnia obserwacji:

Przeczytajcie także: Takiego pierścienia jeszcze nie było

Trudno mi wyrokować na temat precyzji standardowych odczytów, ponieważ części parametrów nie monitoruję w żaden inny sposób. To, co mogę stwierdzić, to rozbieżność co do liczby kroków między szacunkami Nieceboya a mojego zegarka Garmin Venu Sq2. Przykładowo jednego dnia Garmin pokazywał 9062, a pierścień 11658, w innym dniu 16738 vs 18827, a jeszcze innym 5282 vs 6340. Przy czym zawsze więcej ruchu zaliczał mi pierścień.

Mam również wrażenie, że obrączka uznaje za sen cały okres od położenia się w łóżku do wstania z niego, wliczając w to okres zasypiania czy porannej bądź wieczornej lektury bez opuszczania posłania. Nie odniosę się natomiast do samego monitoringu poszczególnych faz (co Niceboy też zapewnia), gdyż nie mam porównania z danymi ze smartwatcha, którego zdejmuję na noc. Tutaj z pewnością plusem pierścienia jest to, że w nim bez problemu mogę spać, więc pozyskanie takich danych jest przynajmniej dla mnie mniej uciążliwe.

Aktywności

Jak wspomniałam, aby rozpocząć bardziej precyzyjny monitoring w trakcie uprawiania sportu, użytkownik powinien wyklikać w aplikacji start aktywności. Do wyboru ma długą listę sportów – od bardziej spodziewanych jak spacer, bieg, kolarstwo, pływanie, różne sporty zespołowe i sporty walki, przez mniej oczywiste jak skakanka czy pływanie synchroniczne, aż po nieco zaskakujące jak puszczanie latawca, warcaby, gry planszowe czy bieganie po placu zabaw (ach! człowiek nawet nie wiedział, że tyle sportów uprawia, zajmując się swoją progeniturą).

Choć w tym aspekcie moduł sportowy wydaje się dość rozbudowany, to w rzeczywistości nie będzie wystarczającym narzędziem dla osób chcących monitorować swoje osiągnięcia sportowe. Po pierwsze, czas aktywności mierzonych jest od włączenia w aplikacji do zatrzymania, co sprawia, że nie jest to zwykle bardzo precyzyjny pomiar – z pewnością łatwiej kliknąć start i stop w zegarku, niż dogrzebywać się do odpowiednich przycisków w aplikacji w telefonie podczas przebiegania linii startu i mety. Po drugie – według mojego rozeznania aplikacja nie korzysta z modułu GPS w telefonie (a w pierścieniu również go nie ma). Oznacza to, że biegacze czy kolarze nie zmierzą dokładnie przebytego dystansu. W przypadku biegu jest on – jak rozumiem – szacowany na podstawie przewidywanej długości kroku i ich liczby. Prowadzi to do sporych rozbieżności – przykładowo 5-kilometrowy bieg Niceboy policzył mi jako 4,28 km, a z 10-kilometrowego zaliczył 9,25 km. Przypuszczałabym, że aplikacja będzie się jeszcze uczyć specyfiki mojego biegu (tak jak jest to np. w przypadku biegów na bieżni z zegarkiem Garmina), ale nie widzę opcji edytowania dystansu – tak aby wyniki mogły być lepiej kalibrowane na przyszłość. A najlepiej by było, aby aplikacja korzystała z modułu GPS w telefonie, wtedy wynik byłby precyzyjny przy aktywnościach na powietrzu – ale albo ja nie umiem takich uprawnień jej nadać, albo po prostu twórcy tego nie przewidzieli.

Dla ciekawych, jak wygląda zapis treningu, poniżej wykresy porównawczo – z aplikacji Niceboy One i Garmin Connect.

(Zapis biegu interwałowego na bieżni)

(Zapis biegu na 10 km w terenie)

(Zapis treningu obwodowego)

Sterowanie gestami

Warto wspomnieć o jeszcze jednej funkcji, jaką oferuje inteligentna obrączka, a mianowicie: sterowanie gestami. W aplikacji możemy ustalić, jaki efekt ma wywołać dotknięcie obrączki – może to być przełączanie muzyki (działa w różnych odtwarzaczach i serwisach), pomijane wideo, przechodzenie do następnej strony w e-booku albo sterowanie w grach. Tej ostatniej opcji nie testowałam, natomiast przy pozostałych pierścień rzeczywiście komunikował się z moim smartfonem. Choć muszę stwierdzić, że nie zawsze była to komunikacja idealna – czasem następny utwór pojawiał się lub strona książki przeskakiwała mimo mojej woli, a czasem musiałam kilka razy w różny sposób „podotykać” pierścienia, by wywołać pożądany efekt. W opisie tej funkcji w aplikacji zawarto informację, że przy sterowaniu gestami należy dwukrotnie dotknąć pierścienia – w moim przypadku efekt wywoływało już pojedyncze stuknięcie (a czasem po prostu rozprostowanie ręki czy inny ruch).

Osobno w aplikacji można też uruchomić aparat i robić zdjęcia przez dotknięcie pierścienia. W tym przypadku również nie miałam stuprocentowej skuteczności, ale przy odrobinie cierpliwości może być to w niektórych sytuacjach pożyteczne rozwiązanie – np. do uruchomienia migawki, gdy aparat jest na statywie, lub gdy robimy sobie selfie i nie mamy jak wygodnie kliknąć spustu.

Wygląd

Na koniec jeszcze dwa słowa na temat wyglądu pierścienia. Oczywiście jest to kwestia gustu, ale moim zdaniem obrączka wygląda estetycznie. Jak czytam w opisie urządzenia, jest ono wykonane z ceramiki cyrkonowej, natomiast dla niewprawnego oka jego powierzchnia sprawia wrażenie ciemnego, szczotkowanego metalu. Na tyle, na ile miałam okazję to sprawdzić w trakcie tygodnia testów, mogę powiedzieć, że nie odbiły się na nim negatywnie żadne moje aktywności – ani moczenie w kąpieli, ani zmywanie naczyń, ani nawet ćwiczenia ze sztangą. Jak na razie nie widzę na nim żadnych rys, co dobrze rokuje na przyszłość.

Podsumowanie

Podstawowym atutem pierścienia Niceboy One Ultra jest to, że jest jak na razie jedynym urządzeniem łączącym śledzenie parametrów zdrowotnych z funkcją płatności. Na plus należy mu także zaliczyć okres pracy na jednym ładowaniu (u mnie to było sześć dni), dobry wygląd, bezproblemową konfigurację aplikacji do monitoringu zdrowia oraz łatwość podpięcia karty i późniejszego korzystania z gadżetu do płacenia. Urządzenie w niezauważalny sposób wykonuje odczyty określonych wskaźników przez cały dzień, dzięki czemu użytkownik ma całodobowy obraz (co może być przewagą szczególnie z perspektywy osób, które nie lubią spać czy pływać w zegarku). W mojej ocenie ring nie będzie natomiast wystarczającym źródłem wiedzy o parametrach aktywności fizycznej dla osób, które chcą szczegółowo śledzić swoje dokonania sportowe. Warto też przed zakupem dobrze rozważyć, na którym palcu będziemy nosić pierścień, i odpowiednio dobrać rozmiar, aby obrączka – mająca dość spore rozmiary w porównaniu do pierścieni płatniczych czy tradycyjnej biżuterii – jak najmniej przypominała o swoim istnieniu, a jednocześnie dobrze leżała na palcu.

UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies