Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Karty debetowe są zbyt dobre, by klienci chcieli korzystać z kredytowych. Trwa załamanie na rynku kredytówek

Polski rynek kart kredytowych już nigdy nie wróci do poziomów z 2009 roku, gdy klienci banków mieli w portfelach prawie 11 mln takich plastików

Biuro Informacji Kredytowej opublikowało we wtorek statystyki na temat rynku kart kredytowych w październiku 2017 r. Wynika z nich, że w ubiegłym miesiącu banki wydały ok. 81 tys. kredytówek, z limitami o łącznej wartości 444 mln zł. W porównaniu z październikiem ubiegłego roku oznacza to spadek limitów o 2,4 proc. a liczby wydanych kart aż o 10,5 proc. Jak mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK, negatywny trend na rynku kart kredytowych jest obserwowany od wielu kwartałów i ulega pogłębieniu.

Na szczęście dla bankowców rośnie średnia wysokość limitu kredytowego przyznawanego użytkownikom kart. Pozwala to w znacznym stopniu rekompensować zmniejszającą się liczbę wydawanych plastików. Jeszcze do niedawna było więc tak, że mimo spadku wydawnictwa kart sumaryczna wartość limitów kredytowych rosła. Niestety, w październiku to już się nie udało. Co się dzieje i czy istnieje szansa, że negatywny trend na rynku kiedyś się odwróci?

Przeczytajcie także: Już tysiąc urzędów w projekcie terminalizacji

Z szybkiej ankiety przeprowadzonej wśród największych wydawców kart kredytowych na polskim rynku wynika, że wciąż mają nadzieję, iż to nastąpi, albo że nawet już nastąpiło. Bankowcy nie mają jednak złudzeń i uważają, że liczba kredytówek nie wróci już do poziomów z 2009 roku, gdy Polacy mieli w portfelach bez mała 11 mln kart kredytowych. A przynajmniej nie wydarzy się to w dającej się przewidzieć przyszłości. Obecnie na rynku jest niecałe 6 mln kart kredytowych.

Przyczyn, dla których ich liczba spadła o niemal połowę, jest wiele. Jedną z powtarzających się w opiniach bankowców jest ta, że dziś karta debetowa spełnia wiele funkcji w przeszłości zastrzeżonych wyłącznie dla kart kredytowych. – Teraz kartą do konta można zapłacić w internecie, co wcześniej było zarezerwowane dla kart kredytowych. W chwilowym braku gotówki wspomoże kredyt w koncie, który zastąpi limit w karcie. Karty debetowe biorą też udział w programach lojalnościowych wcześniej oferowanych częściej użytkownikom kart kredytowych. Zatem karty do rachunków wraz z produktami towarzyszącymi zaczynają kanibalizować karty kredytowe – uważa Adam Budziłek, dyrektor ds. rozwoju kart kredytowych w Credit Agricole.

Wtóruje mu Marcin Domagała, dyrektor departamentu ds. produktów w Citi Handlowym. – Klient karty kredytowej nie jest tożsamy z tym, który się zadłuża. Korzystna sytuacja makroekonomiczna z niskim bezrobociem i rekordowo niskimi stopami procentowymi modeluje strategie sprzedażowe banków, które w większości koncentrują się na udzielaniu kredytów krótkoterminowych czy pożyczek gotówkowych – mówi przedstawiciel Citi Handlowego.

Przeczytajcie także: Nowy partner w programie Priceless Specials

Zdaniem Błażeja Miki, odpowiedzialnego za obszar kart w BZ WBK, postępujący spadek liczby kart kredytowych na rynku wynika przede wszystkim ze stosowanego w przeszłości modelu sprzedaży kart. – Często były to produkty niedopasowane do potrzeb klientów, mniejszą wagę przywiązywano do jakości sprzedaży. Na rynku dominowały karty darmowe. Popularnym zjawiskiem było na przykład oferowanie ich klientom ubiegającym się o kredyt hipoteczny w zamian za obniżenie marży. Powodowało to bardzo szybki przyrost portfela, niestety nieaktywnego. Część banków do tej pory boryka się z olbrzymią liczbą kart w ogóle nieużywanych przez klientów – mówi przedstawiciel BZ WBK.

Błażej Mika dodaje, że na zmniejszenie zainteresowania kartami kredytowymi wśród klientów wpływ ma także zmiana postrzegania tego produktu, który kiedyś był wyznacznikiem statusu majątkowego czy luksusu. – Klienci mieli więc w portfelach po kilka a nawet kilkanaście kart kredytowych. Dzisiaj to standardowy instrument finansowy więc posiadanie jednej czy maksymalnie dwóch kart zaspokaja potrzeby większości osób zainteresowanych tym produktem – mówi. Bankowcy uważają także, że część klientów posiadających w przeszłości kartę kredytową jedną lub więcej zrezygnowała z nich w celu poprawy swojej wiarygodności finansowej przy okazji ubiegania się o inny kredyt.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies