Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Bank centralny Australii pracuje nad regulacjami dotyczącymi opłat interchange i surcharge

Proponuje się m.in. zniesienie opłaty surcharge oraz obniżenie limitów interchange

Bank Rezerw Australii (RBA), odpowiednik polskiego NBP, przygląda się kosztom płatności kartami oraz opłatom surcharge stosowanym na tamtejszym rynku. W wyniku przeprowadzonych analiz oraz konsultacji publicznych opublikowano dziś dokument, w którym przedstawiono wstępne stanowisko banku centralnego zakładające spore zmiany w zakresie stosowania wspomnianych opłat.

Przeczytajcie także:  Zaskakujące wyniki badania na temat przelewów natychmiastowych

Pierwszy z postulatów dotyczy zniesienia opłaty surcharge przy płatnościach kartami Mastercarda, Visy oraz eftpos (lokalny system płatniczy). Jak wskazują autorzy dokumentu, konsumenci w Australii płacą obecnie ok. 1,2 mld dolarów rocznie tytułem takich opłat, a ich unikanie staje się coraz trudniejsze m.in. z uwagi na ograniczenie użycia gotówki czy stosowanie tych samych stawek dla kart debetowych i kredytowych. RBA jest zdania, że zniesienie dopłat uprościłoby płatności kartami, zwiększyło ich przejrzystość oraz sprzyjało większej konkurencji między schematami płatniczymi.

Drugim zaleceniem jest obniżenie limitu opłat interchange ponoszonych przez przedsiębiorstwa. W dokumencie nie podano proponowanej wysokości limitu, zaznaczono jednak, że zmiany w tym zakresie mogłyby przynieść przedsiębiorstwom oszczędności rzędu 1,2 mld dolarów rocznie, a 90 proc. australijskich firm miałoby skorzystać na zaproponowanych zmianach. Największe korzyści miałyby odnieść małe przedsiębiorstwa, ponieważ obecnie płacą one prowizje zbliżone do górnych limitów. Z kolei wprowadzenie ograniczeń dotyczących kart wydanych za granicą pomogłoby dodatkowo obniżyć koszty firm przyjmujących płatności kartami zagranicznymi.

Ostatni wniosek dotyczy wprowadzenia obowiązku publikowania przez organizacje kartowe i dużych agentów rozliczeniowych informacji o stosowanych przez nich opłatach. Miałoby to służyć poprawie przejrzystości i konkurencyjności, pomogłoby uczestnikom systemu zrozumieć, jakie opłaty ponoszą, a firmom ułatwiłoby porównywanie ofert i wybór korzystniejszych warunków. Po otrzymaniu opinii na temat proponowanych zmian australijski bank centralny opracuje ostateczny zestaw reform.

Przypomnę, że interchange to opłata uiszczana przez agenta rozliczeniowego, np. operatora terminala płatniczego, na rzecz banku wydającego kartę z tytułu płatności tą kartą. De facto ponosi ją sprzedawca przyjmujący płatności bezgotówkowe, a trafia ona do banku klienta. Surcharge to zaś opłata nakładana przez właściciela terminala lub bankomatu bezpośrednio na klienta za wykonanie transakcji (np. za płatność kartą czy za skorzystanie z bankomatu).

Przeczytajcie także:  Fintech Curve może zyskać potężnego właściciela

W Unii Europejskiej zakres stosowania obu tych opłat jest mocno ograniczony. Jeśli chodzi o interchange, to w przypadku kart klientów detalicznych maksymalna prowizja wynosi 0,2 proc. wartości transakcji kartą debetową, a 0,3 proc. wartości transakcji kartą kredytową. Zasadom tym nie podlegają karty klientów biznesowych. Visa i Mastercard zobowiązały się też utrzymywać analogiczne poziomy interchange przy realizowanych w krajach członkowskich transakcjach kartami wydanymi poza UE (np. przy płatnościach realizowanych w Europie przez amerykańskich turystów).

Jeśli zaś chodzi o opłatę surcharge, to zgodnie z unijnymi regulacjami zakazane jest jej pobieranie od klientów indywidualnych przy płatnościach kartami. Nie ma natomiast ogólnounijnego zakazu naliczania opłaty za transakcje w bankomatach, o ile klient jest wyraźnie o niej informowany. Nie dotyczy to natomiast Polski, gdzie pobieranie surcharge przy transakcjach w bankomatach uniemożliwiają regulacje organizacji płatniczych. Co ciekawe, w zeszłym roku Mastercard i Visa próbowały wprowadzić do swoich regulaminów zapisy umożliwiające pobieranie naliczanie takiej opłaty, jednak spotkało się to z negatywną reakcją Narodowego Banku Polskiego.

Warto też przypomnieć, że rozwiązanie, jakie planuje się wprowadzić w Australii w zakresie obowiązku publikacji cenników przez organizacje płatnicze, już obowiązuje w Europie, ale kompletnie się nie sprawdza. Tabele opłat są tak skomplikowane, że konia z rzędem temu, kto się w nich rozezna. Dodatkowo limity stawek dotyczą tylko i wyłącznie interchange, a nie innych opłat pobieranych przez organizacje płatnicze. 

Fot. freepik.com

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies