Właśnie mija rok, od kiedy bez większej pompy do systemu Qlips dołączył PKO BP. Instytucja ta jest już piątym bankiem, który zaoferował Qlipsa. Wcześniej zrobiły to Millennium, mBank i Pekao oraz w okrojonej wersji Citi Handlowy (w tym wypadku z systemu mogą korzystać jedynie firmy wystawiające faktury). Niestety, barierą w spopularyzowaniu narzędzia wciąż jest mała liczba usługodawców, którym za pomocą Qlipsa można płacić. Na przykład klienci PKO BP mają do dyspozycji jedynie Orange. Nieco lepiej jest w mBanku, gdzie na liście są także m.in. UPC oraz towarzystwa ubezpieczeniowe Generali i Warta.
Qlips to opracowany pod auspicjami Związku Banków Polskich i oferowany przy współpracy z KIR-em system do płatności za stałe zobowiązania, takie jak usługi telekomunikacyjne, gaz, prąd, itd. Zgodnie z założeniami wystawca faktury wysyła dokument do systemu transakcyjnego, a klient reguluje należność jednym kliknięciem. Jest to z jednej strony rozwiązanie wygodne, a z drugiej bezpieczne. Nie zachodzi bowiem ryzyko fraudu, gdy złodzieje podmieniają za pomocą złośliwego oprogramowania numery rachunków, na które chce się przelać pieniądze.
Co ciekawe, narzędzia do automatyzacji płatności dla masowych wystawców faktur, to ta część polskiego rynku fintechów, w której sporo się ostatnio dzieje, a głównym rozgrywającym zdaje się stawać polski fintech BillTech.
Przypomnę, że niedawno ING ogłosił, że przestanie świadczyć usługę Rachunki imoje. Platformą zarządzać ma od lipca właśnie BillTech, który ma zamiar pozostać tylko dostawcą technologii a obsługę klientów powierzyć firmie TryPay. Więcej na ten temat w tekście ING rezygnuje z platformy Rachunki imoje. Klienci mają czas na akceptację nowego operatora do końca czerwca. BillTech dostarcza też technologię operatorowi konkurencyjnej platformy Rachuneo. Będzie też pomagać w budowie narzędzia do opłacania rachunków dla użytkowników kart Mastercard. Więcej o tym w tekście Cykliczne opłacanie rachunków ma być łatwiejsze. Zadbają o to BillTech oraz Mastercard.
