Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Wefox w Polsce. Zobaczcie, jak niemiecki insurtech chce przekonać do siebie polskich agentów i klientów

Dzięki połączeniu z zewnętrznymi bazami oraz zastosowaniu technologii, Wefox do minimum ogranicza ilość danych wymaganych od klientów zainteresowanych ubezpieczeniem

Niemiecki insurtech Wefox właśnie stawia pierwsze kroki na polskim rynku. Licencjonowany w Liechtensteinie ubezpieczyciel utworzył w Polsce oddział i we współpracy z Unextem, spółką z grupy Unilink, przygotował dla agentów narzędzia do sprzedaży i obsługi polis. Firma rozwija technologie głównie ułatwiające pracę agentów, bo Wefox – w przeciwieństwie do wielu innych insurtechów – buduje swój biznes nie na sprzedaży bezpośredniej, ale na dystrybucji poprzez pośredników. Niemniej wysoki poziom digitalizacji siłą rzeczy odczują również klienci – czy to przy zawieraniu umowy, czy to przy likwidacji szkody.

Przeczytajcie także: Pierwszy wywiad z szefem Wefoxa w Polsce

– Zazwyczaj agenci sprawdzają ceny dla klientów w 2-3 swoich ulubionych towarzystwach. Jeśli chcemy, aby zaczęli kalkulować składki również w Wefoxie, musieliśmy sprawić, że ten proces będzie dla nich jak najwygodniejszy i przede wszystkim będzie im zajmował jak najmniej czasu – mówi serwisowi cashless.pl Daniel Grzejdziak, dyrektor zarządzający w Unext.

Obecnie Wefox oferuje ubezpieczenia komunikacyjne oraz mieszkaniowe. W ubezpieczeniach nieruchomości agent podaje jedynie kod pocztowy oraz powierzchnię użytkową. Odpowiedzi na kilka dodatkowych pytań są od razu zaznaczone zgodnie z tym, jak odpowiada 80 proc. klientów, dzięki czemu w większości przypadków wystarczy kliknąć "dalej". Na podstawie informacji z zewnętrznej bazy zawierającej dane o cenach nieruchomości szacowana jest wartość ubezpieczanego mieszkania lub domu. Dodatkowo system sprawdza, czy pod wskazanym kodem pocztowym nie ma terenów zalewowych czy osuwiskowych. Dopiero gdy okaże się, że występują tego typu zagrożenia, klient musi doprecyzować swój adres, tak aby Wefox mógł przygotować kalkulację.

Natomiast w większości przypadków po podaniu kodu pocztowego i powierzchni klient i agent poznają już ofertę. Jest ona przygotowana w kilku wariantach (same mury, samo wyposażenie – którego wartość Wefox szacuje na podstawie wyborów innych ubezpieczających w danej okolicy – lub nieruchomość wraz z wyposażeniem). Jeśli któryś z nich klientowi odpowiada, od razu można przejść do zawarcia umowy. Można też dowolnie personalizować przygotowaną ofertę, zmieniając sumy ubezpieczenia i podlimity oraz zakres ochrony.

Po uzupełnieniu danych niezbędnych do zawarcia umowy klient dostaje na swój numer telefonu SMS z kodem, który podaje agentowi, aby potwierdzić zawarcie umowy, a także link do płatności. Płatności obsługuje Tpay, więc do dyspozycji klientów są m.in. szybkie przelewy czy Blik. Polisę klient otrzymuje na maila, a dodatkowo zakładane jest konto w portalu, dzięki któremu można załatwić wiele spraw związanych z ubezpieczeniem.

Przeczytajcie także: Proagencyjny insurtech wyceniany na 3 mld dolarów

Z kolei w ubezpieczeniach komunikacyjnych agent, zamiast ręcznie wpisywać dane pojazdu, może wczytać je z dowodu rejestracyjnego. Wystarczy, że zeskanuje swoim telefonem wyświetlany w systemie kod QR. Uruchomi mu się dzięki temu w przeglądarce na smartfonie aplikacja umożliwiająca zeskanowanie kodu aztec z dowodu, a dane z niego zostaną przypisane do właśnie rozpoczętej kalkulacji. W tle system pozyskuje dane z UFG i CEPiK-u. W związku z tym Wefox nie musi już pytać klienta o dane pojazdu i jego posiadacza, termin wygaśnięcia polisy, stan drogomierza czy średni roczny przebieg, bo informacje te uzupełnia automatycznie.

W większości przypadków po zeskanowaniu kodu agent od razu poznaje ofertę. Do wyboru ma OC z podstawowym assistance, OC ze smarter casco (ubezpieczenie AC obejmujące tylko wybrane przez klienta ryzyka, np. działanie żywiołów, kradzież czy szkodę całkowitą), OC z AC w wariancie kosztorysowym lub serwisowym. Tu również można dopasować ofertę, np. dodać udział własny w szkodzie, ustanowić stałą sumę ubezpieczenia czy objąć ochroną wyposażenie dodatkowe. A także przyznać zniżkę. Podobnie jak w mieszkaniówce klient zatwierdza umowę podaniem kodu i dostaje link do płatności.

– Już teraz nasze narzędzia pozwalają agentowi szybko poznać ceny i zawrzeć umowę, również odnawianej polisy. Będziemy jednak je jeszcze bardziej usprawniać. Na razie agent, który nie zeskanował kodu aztec z dowodu, musi przepisać numer VIN pojazdu. Wkrótce będzie podawał jedynie numer rejestracyjny i tylko jedną dodatkową daną – zapowiada Daniel Grzejdziak.

Przeczytajcie także: Wefox wchodzi do Polski

Wefox chwali się również narzędziami do likwidacji szkód. Jeśli zdarzenie zgłoszone przez formularz na stronie, konto klienta lub całodobową infolinię kwalifikuje się do tzw. szybkiej ścieżki likwidacji, to klient otrzyma link do formularza umożliwiającego mu samodzielne wyliczenie odszkodowania. Wystarczy, że uzupełni dane, których nie podał wcześniej przy rejestracji szkody, a następnie zaznaczy na makiecie pojazdu uszkodzone części i poda zakres zniszczeń (zarysowanie, odkształcenie, pęknięcie). W niektórych przypadkach zostanie poproszony o załączenie zdjęć. Po czym otrzyma szczegółowy kosztorys. Jeśli zaakceptuje tę sumę, od razu otrzyma przelew na konto. Może też zapisać wycenę i wyjaśnić z ubezpieczycielem ewentualne wątpliwości.

Co ciekawe, również w obszarze likwidacji Wefox łączy technologiczne zacięcie ze stawianiem na kontakt międzyludzki. Każdy poszkodowany dostaje bowiem opiekuna swojej szkody – konkretnego specjalistę, który będzie się zajmował jego sprawą. Może się bezpośrednio z nim kontaktować, aby przekazywać dodatkowe dokumenty, pytać o status swojej sprawy czy składniki odszkodowania. – W większości firm poszkodowany nie ma takiej możliwości. Dzięki temu fachowcy, którzy przygotowują kosztorysy i decyzje, nie są odciągani od swojej pracy. My jednak uznaliśmy, że traci się w ten sposób możliwość rozmowy z osobą, która doświadczyła szkody i potrzebuje być wysłuchana i zrozumiana przez eksperta – uważa Bernard Maciąg, odpowiedzialny w Unext za likwidację szkód.

KATEGORIA
INSURTECH
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies