Z najnowszych danych zebranych przez cashless.pl wynika, że na koniec I kw. bieżącego roku klienci banków z Polski dodali do zbliżeniowych płatności mobilnych prawie 5,6 mln kart. To aż o ponad 890 tys. więcej niż na koniec grudnia ubiegłego roku oraz o niemal 2,5 mln więcej niż na koniec I kw. 2020 roku.
Za tak duży kwartalny wzrost kart dodanych do cyfrowych portfeli odpowiada przede wszystkim urealnienie danych statystycznych mBanku. Dotychczas instytucja podawała liczbę kart dodanych jedynie do Google Pay. Teraz zdecydowała się na upublicznienie informacji na temat kart dodanych do wszystkich portfeli cyfrowych, a więc także do Apple Pay.
Z nadesłanych przez mBank danych wynika więc, że jego klienci dodali do płatności zbliżeniowych na smartfonach ponad 1,3 mln kart, po wzroście z niecałych 780 tys. na koniec grudnia 2020 r. Większość z tego wzrostu wynoszącego 531 tys. kart to zapewne użytkownicy płatności Apple Pay, których karty wcześniej nie były uwidocznione w statystykach. Dzięki urealnieniu danych mBank wysforował się także na szczyt listy banków z największą liczbą kart mobilnych.
Ponad milion kart dodali do mobilnych płatności zbliżeniowych także klienci drugiego w zestawieniu Santandera. Na kolejnych pozycjach uplasowały się Millennium i ING. W przypadku PKO BP podana liczba dotyczy wyłącznie HCE (płatności zbliżeniowe dostępne bezpośrednio w IKO).
Trzeba więc pamiętać, że popularność zbliżeniowych płatności mobilnych jest w Polsce jeszcze większa niż pokazuje to poniższa tabela. Część banków, w tym wspomniany już PKO BP, wciąż nie udostępnia bowiem danych o użytkownikach Apple Pay a część o użytkownikach żadnych płatności, jak np. BNP Paribas czy Getin. O popularności tego rodzaju usług świadczyć może także liczba transakcji wykonanych przy ich pomocy. O tym przeczytacie w serwisie cashless.pl już wkrótce.
