Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Bitcoinem możecie już zapłacić za kartę przedpłaconą do Biedronki czy Ikea. Pytanie, czy to ma sens?

Kryptowalutowe karty, za pomocą których można płacić w różnych sieciach handlowych, wprowadziła właśnie do oferty polska firma paybtc

Paybtc, polski fintech specjalizujący się w pośrednictwie między tradycyjnymi i internetowymi sklepami a klientami korzystającymi z kryptowalut, poinformował o wprowadzeniu do sprzedaży kart przedpłaconych do wykorzystania w dużych sieciach handlowych. Są wśród nich m.in.: Ikea, Orlen, Media Markt i Biedronka.

Przeczytajcie także: Revolut wprowadzi do oferty nowe kryptowaluty

Posiadacze bitcoina albo innych cyfrowych pieniędzy mogą więc od teraz kupić przedpłaconą kartę o równowartości min. 100 euro, a następnie uregulować za jej pomocą należność za mikrofalówkę, paliwo czy codzienne zakupy spożywcze. Kartę można nabyć przechodząc ze strony paybtc na platformę współpracującej z polskim fintechem firmy beegoz.com. Zakupiona karta zostanie przesłana na wskazany adres.

Współzałożyciel paybtc Sebastian Chrząszcz zadeklarował w rozmowie z cashless.pl, że w najbliższym czasie firma planuje wdrożyć karty przedpłacone z logo jednej z międzynarodowych organizacji płatniczych. Dzięki temu posiadacze kryptowalut za pomocą takich plastików będą mogli płacić w dowolnym sklepie czy punkcie usługowym, w którym akceptuje się karty.

Przeczytajcie także: Jest pomocnik dla rozliczających podatek z kryptowalut

Paybtc nie jest pierwszą firmą, która oferuje rozliczane w kryptowalutach karty do płacenia za zakupy w sklepach stacjonarnych czy internetowych. Takich rozwiązań pojawia się na rynku coraz więcej i są opisywane również na łamach cashless.pl. Pytanie tylko, czy w obecnej sytuacji takie produkty mają sens. Kursy kryptowalut charakteryzują się ogromną zmiennością a w dłuższej perspektywie rosną.

To oznacza, że z jednej strony trudno określić, ile w danym momencie w zasadzie płaci się za ten czy inny przedmiot. Z drugiej wydaje się np. bitcoiny, które za chwilę mogą być warte o wiele więcej a więc zabija się kurę znoszącą złote jaja. Sądzę zatem, że dopóki kursy walut cyfrowych nie ustabilizują się na jakimś poziomie, przez zwykłych konsumentów kryptowaluty rzadko będą wykorzystywane do funkcji transakcyjnych, a raczej będą służyć inwestycjom i spekulacjom.

KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies