Zbliżeniowa rewolucja trwa. Z raportu Narodowego Banku Polskiego na temat kart płatniczych wynika, że na koniec września ubiegłego roku w portfelach naszych rodaków znajdowało się prawie 28 mln kart zbliżeniowych. W ciągu trzech letnich miesięcy ubiegłego roku ich liczba zwiększyła się o 400 tys. sztuk. Karty bezstykowe stanowiły wówczas już 79,4 proc. wszystkich, wydanych przez banki z Polski.
Poprawia się również infrastruktura do obsługi płatności bezstykowych. Dane banku centralnego mówią, że w III kw. 2015 roku aż 366 tys. spośród 440 tys. funkcjonujących na naszym rynku terminali płatniczych było zdolnych do przyjmowania płatności zbliżeniowo.
Nasycenie kartami bezstykowymi oraz duża liczba POS-ów przystosowanych do ich obsługi decydują o tym, że szybko rośnie liczba transakcji zbliżeniowych. Z danych organizacji płatniczych wynika, że już ponad połowa wszystkich płatności kartami w Polsce odbywa się bez wkładania karty do terminala. Jedynym rynkiem w Europie, na którym w liczbach bezwzględnych przeprowadza się więcej transakcji zbliżeniowych niż u nas jest Wielka Brytania. Tam sukcesem okazały się bezstykowe płatności za przejazdy komunikacją miejską w stolicy i to za sprawą londyńskiego transportu Wielka Brytania przegoniła nas w tej statystyce.
Tymczasem najnowszy raport NBP o kartach zawiera ciekawą informację na temat bankomatów. Wynika z niej, że we wrześniu 2015 roku działało w Polsce 21647 tych urządzeń, co oznacza wzrost w porównaniu czerwcem o 516 maszyn. Tymczasem w tabelach publikowanych na stronie NBP, znajduje się jeszcze archiwalna statystyka z danymi za II kw. ub. roku. Wynika z niej, że w czerwcu bankomatów było 21689. Najwyraźniej więc bank centralny musiał zweryfikować wcześniejsze dane. Natomiast o pozostałych informacjach zawartych w raporcie pisałem Wam kilka tygodni temu, gdy NBP opublikował tabele statystyczne za III kw. Tekst na ten temat znajdziecie tutaj.
