Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
W Polsce trudno jest uzyskać status instytucji płatniczej? KNF właśnie przyznał go sklepowi z obrazami

Łatwość uzyskania wpisu do państwowego rejestru to zaleta, ale może spowodować, że mocno straci on na wartości

W rejestrze małych instytucji płatniczych, prowadzonym przez Komisję Nadzoru Finansowego, właśnie znalazła się firma Haloart z Krakowa. Z informacji podanych przez KNF wynika, że firma ta uzyskała zezwolenie na prowadzenie działalności w zakresie obsługi przekazów pieniężnych. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, czym zajmuje się Haloart.

Przeczytajcie także: Litwa rozdaje licencje na prawo i lewo

Ze strony internetowej tej firmy możecie się dowiedzieć, że to sklep oferujący wyroby współpracujących z nim artystów. Można tu więc znaleźć obrazy, ręcznie robione ozdoby czy z artyzmem wykonane stroje. Po co takiemu sklepowi zezwolenie na działanie w charakterze instytucji płatniczej? Na zadane mu o to parę dni temu pytanie do dziś nie otrzymałem odpowiedzi. Domyślam się tylko, że być może ze względu na bycie swego rodzaju pośrednikiem chce na przykład ułatwić sobie rozliczanie z artystami. Choć nie wiem czy do tego trzeba aż statusu instytucji płatniczej.

Jednak wpisanie Haloart do rejestru prowadzonego przez KNF może posłużyć jako argument obalający opinię, że polski nadzór restrykcyjnie podchodzi do branży fintech i rzuca kłody pod nogi podmiotom eksperymentującym z nowoczesnymi usługami finansowymi. Jeżeli możliwość działania w charakterze instytucji płatniczej otrzymał, niczego mu nie ujmując, sklep z obrazami, to chyba można przyjąć, że uzyskanie statusu instytucji płatniczej w Polsce nie jest w tym momencie większym problemem?

Przeczytajcie także: Oto 22 banki, których już nie ma

Oczywiście trzeba pamiętać, że mała instytucja płatnicza, której status otrzymała firma Haloart a w ciągu ostatnich tygodni kilkanaście innych podmiotów w tym dwie giełdy kryptowalut, to nie to samo co licencja krajowej instytucji płatniczej. MIP-y nie mogą prowadzić działalności za granicą a po przekroczeniu obrotów w wysokości 1 mln euro miesięcznie powinny wystąpić o licencję tzw. dużej KIP. Niemniej mogą prowadzić działalność regulowaną i chwalić się, że są objęte nadzorem państwowego KNF, co przy świadczeniu usług na rynku finansowym nie jest bez znaczenia.

Natomiast KNF może używać rejestru małych instytucji płatniczych jako dowodu swojej otwartości na fintech. Mogę się założyć, że uzyskanie wpisu na tej liście jest prostsze niż zdobycie licencji płatniczej w którymkolwiek europejskim kraju na czele z Litwą. Pytanie tylko, czy rejestr MIP nie podzieli losu rejestru biur usług płatniczych (firmy przyjmujące wpłaty gotówkowe za rachunki) i nie stanie się solą w oku KNF. Obecnie na polskim rynku status BUP ma ponad tysiąc firm. Duża część z nich już dawno nie prowadzi działalności. Inne kompletnie bagatelizują KNF. W tej sytuacji status BUP właściwie nic nie znaczy a dla KNF jest problemem bo m.in. ze względu na ograniczone zasoby nadzór ma trudności z egzekwowaniem od biur ich obowiązków.

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies