Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Litwa ucieka Polsce. Tamtejszy bank centralny przyznał kolejne licencje krypto w oparciu o przepisy MiCA

Podczas gdy litewski organ wydaje kolejne licencje dla firm działających w branży cyfrowych finansów, Polska ciągle czeka na ustawę dostosowującą unijne rozporządzenie do rodzimych realiów

Bank Litwy wydał licencje na świadczenie usług w zakresie kryptoaktywów firmom o nazwach Decentralized oraz Nuve Liquidity. Zgodnie z komunikatami, wspomniane podmioty zyskały prawo do m.in. przechowywania, administrowania i transferu kryptoaktywów. Obie firmy otrzymały również licencje instytucji płatniczej, co umożliwia im przeprowadzanie operacji tokenami pieniądza elektronicznego (EMT). Do nich zaliczane są np. stablecoiny, czyli kryptowaluty sztywno powiązane z tradycyjnym aktywem jak dolar czy euro.

Przeczytajcie także:  Pekao czwartym bankiem z usługą od CyberRescue

Jak wynika z rejestru Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA), dotychczas oprócz wspomnianych podmiotów, taką licencję otrzymał od litewskiego organu jedynie broker Robinhood.

Decentralized działa na litewskim rynku od 2014 r. pod marką Cingate, a jego działalność polega na m.in. oferowaniu bramki płatniczej, umożliwiającej przyjmowanie płatności w kryptowalutach. Z kolei Nuve Liquidity jest częścią kanadyjskiej grupy Nuvei, dostawcy technologii do obsługiwania płatności.

Przeczytajcie także:  Działający także w Polsce bank Trade Republic wyceniony na 12,5 mld euro

Podczas gdy na Litwie pojawiają się kolejne podmioty zyskujące licencję CASP (ang. Crypto-Asset Service Provider), wydawaną na podstawie unijnych przepisów MiCA, w Polsce rynek ciągle czeka na przyjęcie odpowiedniej ustawy implementującej to rozporządzenie. Na początku grudnia prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptoaktywów, o czym więcej przeczytacie tutaj. Swoją decyzję argumentował zbyt dużym zjawiskiem tzw. gold-platingu, czyli wykroczeniem krajowych norm poza unijne przepisy. W odpowiedzi na ten krok, 8 grudnia resort finansów ponownie zgłosił ten sam projekt ustawy. Jak stwierdził kilka dni temu przedstawiciel Kancelarii Prezydenta Marcin Przydacz, Nawrocki prawdopodobnie znów ustawę zawetuje.

Okiem redaktora

Polityczne przepychanki w kwestii uregulowania działalności w branży kryptoaktywów sprawiają, że sąsiedzi z krajów bałtyckich uciekają Polsce, która traci tym samym szansę na odgrywanie roli gospodarza dla firm działających w tym sektorze. Część czytelników być może dostrzeże analogię do sytuacji, jaka miała miejsce kilka lat temu po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Trudno zliczyć konferencje, na których przedstawiciele władz, niezależni eksperci, przedstawicieli branży finansowej itd. prorokowali wówczas, że Polska będzie drugim Londynem i siedzibą dla brytyjskich fintechów, które będą chcieć działać w nowych realiach na terenie Unii Europejskiej. Nie zliczę zespołów powołanych wówczas w celu usuwania barier, ułatwiania działalności, budowania przyjaznej atmosfery, itd. Czas pokazał, że większość, jeśli nie wszystkie z tych inicjatyw, miały charakter pustych słów, z których nic nie wynikło. Większość znanych fintechów, takich jak Revolut czy Curve po zakończeniu brexitu zarejestrowało się na Litwie, tam zdobyło licencję i tam płaci dziś podatki.

Jacek Uryniuk
KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies