
PZU pracuje też nadal nad reorganizacją i przekształceniem w holding. Decyzje co do Link4 mają zapaść jeszcze przed końcem roku
Za pośrednictwem Alior Banku będzie można kupić ubezpieczenia komunikacyjne z oferty PZU. Wdrożenia można się spodziewać w I połowie 2026 r. – powiedział Jan Zimowicz, członek zarządu PZU na wczorajszej konferencji prasowej dotyczącej wyników ubezpieczyciela.
Menedżer zapowiedział także, że z perspektywy PZU w bancassurance 2026 r. i kolejny będą stały pod znakiem rozwoju produktów niepowiązanych z ofertą bankową (tzw. stand alone) – tym towarzyszącym kredytom ubezpieczyciel może poświęcić mniej uwagi, bo z ich sprzedaży jest zadowolony. Plan poszerzania oferty ubezpieczeń samodzielnych jest już zresztą realizowany – wczoraj w serwisie cashless.pl mogliście np. przeczytać o wprowadzeniu nowego ubezpieczenie mieszkań i domów od PZU w drugim z banków należących do grupy, a więc Pekao. Kolejnym krokiem mają być wspomniane ubezpieczenia komunikacyjne w Aliorze, a potem sukcesywnie następne rodzaje polis, w tym także te na życie.
Na marginesie warto wspomnieć, że ubezpieczyciel w segmencie bancassurance nie ogranicza się tylko do banków ze swojej grupy – współpracuje także z VeloBankiem czy ING. W tym ostatnim wkrótce też ma się pojawić nowe ubezpieczenie od PZU.
Wprowadzeniem polis komunikacyjnych PZU urozmaici ofertę dostępną w Alior Banku, który obecnie sprzedaje OC i AC dostarczane przez Link4. Skądinąd losy samego Link4 pozostają nadal niepewne. Wciąż nie została ogłoszona decyzja, czy ubezpieczyciel należący do grupy PZU będzie w związku z jej reorganizacją dalej funkcjonował jako osobna spółka, czy może zostanie włączony w struktury większego podmiotu, z zachowaniem jedynie znanej i dobrze rozpoznawalnej marki. Zapytany o to podczas wczorajszej konferencji Bogdan Benczak, pełniący obowiązki prezesa PZU, poprosił o jeszcze chwilę cierpliwości i zapewnił, że przed końcem tego roku sytuacja zostanie wyjaśniona.
Przypomnę, że cała grupa PZU szykuje się do dużej transformacji organizacyjnej. Zakłada się utworzenie holdingu i przekazanie w jego ramach prymatu nad innymi spółkami bankowi Pekao. Memorandum w tej kwestii zostało podpisane przez PZU i Pekao na początku czerwca 2025 r. Bogdan Benczak zapewnił, że trwają przygotowania do tego przedsięwzięcia. Natomiast nie da się nie zauważyć, że atmosfera wokół projektu uległa ochłodzeniu. Wcześniej ochoczo podgrzewał ją Andrzej Klesyk, ojciec chrzestny scenariusza transformacji zakładającego przekształcenie w holding, odwołany w sierpniu z funkcji prezesa PZU. Również z resortu aktywów państwowych płynie obecnie bardziej stonowany przekaz niż przed zmianami kadrowymi w ministerstwie, a prace nad projektem ustaw umożliwiających taką reorganizację ubezpieczyciela i banku zwolniły. Obecnie – jak wynika z informacji na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji – od niemal miesiąca projekt nowelizacji, przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów, czeka na rozpatrzenie przez komisję prawniczą w RCL. Skądinąd nawet jeśli projekt zostanie skierowany pod obrady Sejmu i Senatu, a następnie przyjęty, to niepewne jest jak na razie, jak ustosunkuje się do tak dużej zmiany w obrębie spółek skarbu państwa prezydent. Zdaje się zresztą, że władze PZU liczą się z tym, że negatywny dla transformacji scenariusz może się zrealizować. Tak przynajmniej wynikało z wypowiedzi prezesa PZU wygłoszonej w zupełnie innym kontekście, a mianowicie odnośnie do dywidendy. – Jesteśmy przygotowani na to, że w sytuacji kiedy zmiany legislacyjne nie będą wdrożone, nie będziemy mogli przeprowadzić projektu kopenhaskiego [chodzi o tzw. kompromis duński, który leży u podstaw idei zmiany organizacyjnej w PZU – red.], to PZU ma stabilną sytuację wypłacalnościową, finansową i dalej będzie kontynuowało politykę dywidendową, która została przedstawiona w strategii – zapewnił Bogdan Benczak.
Jeśli zaś chodzi o same wyniki grupy PZU po trzech kwartałach, to przychody z ubezpieczeń wyniosły w tym okresie 23,1 mld zł (o 5,9 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej), a zysk netto wzrósł o blisko 43 proc. do 5,2 mld zł (co wynika m.in. z bardzo dobrych wyników w III kw. 2025 r., podczas gdy III kw. 2024 r. był istotnie obciążony wypłatami ze szkód powodziowych). W tej beczce miodu znalazła się natomiast także łyżka dziegciu, którą dla ubezpieczyciela jest utrata palmy pierwszeństwa w ubezpieczeniach OC komunikacyjnych, o czym mogliście przeczytać w tekście: Historyczna zmiana w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Warta przegoniła PZU w OC. Władze PZU mają jednak ambicję, by o prymat w tym zakresie znów zawalczyć. – W pierwszych dziewięciu miesiącach bieżącego roku wynik z usług ubezpieczenia zwiększył się we wszystkich grupach produktów – OC, autocasco i pozakomunikacyjnych, przy czym wartościowo wzrost był najwyższy w tych ostatnich. Cieszy nas odbudowanie rentowności segmentu OC komunikacyjnego, ale nie chcemy, by działo się to kosztem udziałów rynkowych. Dlatego przyspieszamy procesy adaptacyjne w odpowiedzi na działania cenowe konkurencji – stwierdził Tomasz Kulik, członek zarządu PZU. Aby to osiągnąć, ubezpieczyciel planuje m.in. zmiany w obszarze taryfikacji, w tym wykorzystanie nowych platform. Firma chce też wprowadzić nowe standardy we współpracy z multiagentami, prowadzące do rentownego wzrostu sprzedaży. Całość dopełnić ma zaś wzrost efektywności w szkodach, do czego przyczyni się wdrożenie nowego systemu likwidacji szkód. Dostawca odpowiedniego rozwiązania ma zostać wybrany w I połowie 2026 r.