Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Rośnie zadłużenie Polaków. Czy winne temu są kanały online?

Według raportu Infodług na koniec ubiegłego roku średnia wartość zaległego zobowiązania kredytowego wzrosła do 28,5 tys. zł z 26,4 tys. zł w 2017 r.

To średnia kwota niespłaconych w terminie kredytów zaciągniętych w bankach i SKOK-ach oraz conajmniej dwustuzłotowych pożyczek z firm pożyczkowych. Zaległe zadłużenie rośnie szybciej niż cały rynek kredytów gotówkowych. W opinii ekspertów coraz większą część zadłużenia przeterminowanego stanowią szybkie kredyty i pożyczki udzielane drogą elektroniczną, choć na razie brak dokładnych danych, ile z tych zaległości to środki pożyczone online.

Według danych BIK cały rynek kredytów gotówkowych wzrósł w ubiegłym roku o 6,8 proc. do kwoty 70,7 mld zł. Najchętniej Polacy pożyczali niewielkie kwoty poniżej 2 tys. zł oraz wysokie - powyżej 30 tys. zł. W obu tych segmentach liczba udzielanych pożyczek wzrosła o prawie 10 proc. Nieco ponad jedną dziesiątą tego rynku zajęły firmy pożyczkowe, które udzieliły w 2018 r. finansowanie na poziomie 7,2 mld zł. Zanotowały przy tym wzrost wartości udzielonych pożyczek o 41 proc. w stosunku do roku 2017. Były to przede wszystkim pożyczki krótkoterminowe, spłacane w czasie od jednego do kilku miesięcy.

Przeczytajcie także: Pożyczki dla ubogich od Mastercarda i firmy Angaza

A jak jest ze spłacalnością? Według raportu Infodług przez 12 miesięcy ubiegłego roku przybyło prawie 94 tys. niesolidnych dłużników. Wzrost był głównie efektem powiększenia się liczby dłużników pozakredytowych, aż o 142 tys. Są to osoby niepłacące w terminie za usługi telekomunikacyjne, media, energię czy alimenty. Natomiast w przypadku zobowiązań kredytowych, średnia wartość niespłaconego zobowiązania wzrosła, ale odnotowano spadek liczby dłużników o 12,5 tys. osób.

W powszechnej opinii rosnąca konkurencja firm pożyczających online, uproszczone procedury i szybkość udzielania kredytów sprawiają, że pieniądze można zdobyć coraz łatwiej i szybciej. Okazuje się jednak, że zależy to od tego, kto składa wniosek. Metody analityczne sprawdzania pożyczających są już na tyle zaawansowane, że z coraz większym prawdopodobieństwem są w stanie wychwycić ewentualnych niesolidnych dłużników.

- Instytucje finansowe coraz częściej rozszerzają współpracę z bazami dłużników, polegającą zarówno na sprawdzeniu wiarygodności finansowej przyszłych kredytobiorców, jak dokonania wpisów na temat niesolidnych pożyczkobiorców. Dzięki temu inne podmioty finansowe mogą nie tylko szybko sprawdzić konkretnego konsumenta, ale także utrudnić mu zaciągnięcie kolejnego, potencjalnie niespłacalnego, zobowiązania - ocenia Jerzy Małysz, ekspert z porównywarki sowafinansowa.pl.

Przeczytajcie także: UOKiK ostrzega przed serwisami pseudopożyczkowymi

Z drugiej strony zauważa, że poprawiająca się sytuacja materialna Polaków pozwala na zaciąganie zobowiązań na coraz wyższe kwoty. - Niestety, możliwość łatwego zaciągnięcia pożyczki, np. drogą online sprawia, że część potencjalnych kredytobiorców podejmuje decyzję spontanicznie, nie kalkulując możliwości finansowych swojego domowego budżetu. Takie zachowanie często prowadzi do problemów ze spłatą długu - zwraca uwagę Jerzy Małysz.

W sumie łączna wartość zaległych długów Polaków wyniosła na koniec 2018 r. niemal 74 mld zł. W tej kwocie już ponad połowę (54 proc.) stanowią zobowiązania pozakredytowe.

KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies