Rezultat może nie jest spektakularny w porównaniu np. z początkiem Apple Pay w mBanku, ale i tak bardzo dobry. Jak wynika z nieoficjalnych danych, liczba kart PKO, które zostały podpięte do cyfrowego portfela Apple’a, przekroczyła 30 tys. Zakładając, że każda należy do innej osoby, a z reguły tak powinno być, to mniej więcej 10 proc. klientów PKO korzystających z aplikacji mobilnej PKO na telefonach z systemem iOS (jest ich ok. 300 tys.) aktywowało już Apple Pay.
Dane, o których tu piszę, to statystyki na koniec dnia w środę. Dziś są więc pewnie inne, ale raczej nie diametralnie. Jak twierdzą moje źródła, najwięcej aktywacji było w dniu udostępnienia usługi, a więc w miniony wtorek. Chętnych było tak dużo, że pojawiły się opóźnienia w wysyłce SMS-ów z hasłami aktywacyjnymi. Później osób dodających swoje karty do cyfrowego portfela Apple’a wciąż przybywało, ale już nie tak szybko jak na początku.
Wynik PKO jest lepszy niż w drugim największym banku na polskim rynku, a więc w Pekao. W jego przypadku po pierwszym tygodniu od udostępnienia Apple Pay z usługi zaczęło korzystać 21 tys. klientów. To oficjalne dane zaprezentowane podczas jednej z konferencji prasowych banku. Natomiast wydaje się, że do tej pory najlepszym startem Apple Pay może pochwalić się mBank. Z nieoficjalnych danych wynika, że po pierwszych 10 dniach od debiutu z usługi zaczęło korzystać ponad 100 tys. klientów tej instytucji.
Apple Pay to płatności mobilne dostępne dla użytkowników niektórych smartfonów iPhone i innych urządzeń z systemem operacyjnym iOS. Umożliwiają płatności w sklepach internetowych w ciężar karty podpiętej do cyfrowego portfela oraz transakcje zbliżeniowe w sklepach stacjonarnych. Obecnie w Polsce korzystać mogą z nich klienci 10 banków - wspomnianego PKO i należącej do niego marki Inteligo od ostatniego wtorku. Natomiast od 19 czerwca br.: Aliora, BGŻ BNP Paribas, Getinu, mBanku, Nest Banku, Pekao, Raiffeisen Polbanku, Santandera i T-Mobile Usług Bankowych.
