Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Tak wynajmiecie skuter na minuty. Blinkee – elektryczna konkurencja Veturilo

W stolicy rusza mobilna wypożyczalnia elektrycznych skuterów. Czy warszawiacy polubią nowy sezonowy sposób unikania korków? Jestem za, ale mam kilka wątpliwości

Już prawie wiosna, więc jak co roku na ulicach Warszawy pojawiły się rowery Veturilo. Dla tych, którzy nie lubią stać w korkach i wolą ekologiczne środki transportu, mam jeszcze jedną dobrą wiadomość. Już od jutra w centrum stolicy będzie można wypożyczyć elektryczny skuter i pojechać nim do pracy, na uczelnię czy na umówione spotkanie.

Blinkee to pierwsza w Polsce sieć elektrycznych skuterów. Za przedsięwzięciem stoi polski startup, który założyli dwaj bracia i ich wieloletni przyjaciel. Jaki mówi jeden z nich, Marcin Maliszewski, pomysł pojawił się w maju 2016 r., a już w październiku powstała spółka, która zaczęła pracować na jego realizacją.

Blinkee działa na zasadach zbliżonych do Vetirulo. Tylko zamiast roweru wypożyczacie elektryczny skuter. Korzystacie przy tym ze smartfona. Na razie pojazd będzie można zarezerwować poprzez stronę internetową. Właściciele Blinkee obiecują jednak, że najdalej w maju zaoferują także natywną aplikację, która będzie przekierowywać do serwisu przygotowanego w technologii RWD.

Przeczytajcie także: McDonald’s przygotowuje aplikację "zamów i zapłać"

Dostępne skutery będą widoczne na pojawiającej się na ekranie telefonu mapie. Trzeba kliknąć w ten, który chcecie wynająć, a system zarezerwuje go na 15 minut. To wystarczy, by dojść do pojazdu i go uruchomić. Odbywa się to także poprzez kliknięcie odpowiedniej funkcji na ekranie smartfona. Po kilku sekundach włączone światła i kontrolki pokazują, że można jechać. Kierowca może skorzystać z kasku i jednorazowej nakładki higienicznej znajdującej się pod siedziskiem skutera. Moim zdaniem będą z tym problemy, ale o tym za chwilę.

Jazda z Blinkee kosztuje 0,69 gr za minutę. Po 100 minutach licznik przestaje bić i do końca dnia jeździcie za darmo. W ten sposób wynajęcie skutera na dobę nie będzie kosztować więcej niż 69 zł. Na umieszczonym w kierownicy wyświetlaczu widać stan naładowania baterii.

Skutery mają zasięg ok. 80 km. Gdy kontrolka baterii pokaże stan poniżej pewnego poziomu, skuter zwolni do 40 km/h i od tego momentu będzie mógł przejechać jeszcze ok. 15 km. W tym czasie możecie wymienić go na inny znajdujący się w pobliżu. Skuter możecie zostawić gdziekolwiek, byle w strefie, w której świadczona jest usługa.

Przy pierwszej rejestracji w Blinkee wymagany jest dowód a w przypadku osób, które weszły w dorosłość po 2013 r. uprawnienia do prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu. W trakcie rejestracji za pośrednictwem strony internetowej (w przyszłości będzie to możliwe także przez apkę mobilną) wysyła się zdjęcie dokumentu oraz zrobione smartfonem selfie potwierdzające tożsamość. Trzeba także przelać na utworzone konto dowolną kwotę. Jeśli wpłacicie więcej niż 30 zł otrzymacie 20 minut jazdy gratis. Właściciele Blinkee obiecują, że najdalej za dwa tygodnie do konta będzie też można podpiąć kartę płatniczą.

Myślę, że w ciepłe, bezdeszczowe dni, poruszanie się po Warszawie elektrycznym skuterem może być bardzo przyjemne. Temu niewątpliwie ekologicznemu przedsięwzięciu wróżę zatem sukces. Mam jednak kilka wątpliwości.

Przeczytajcie także: Rachunek za wspólny stolik? Z tą aplikacją to łatwe

Po pierwsze, na początku spółka zaoferuje warszawiakom niewielką liczbę pojazdów. 8 marca ma być ich zaledwie 6 a od 25 marca będą dostępne 22 sztuki. To bardzo mało. Marcin Maliszewski zapewnia jednak, że w lato będzie już 130 skuterów, a jeśli projekt spotka się z zainteresowaniem nowych inwestorów, nawet 300 do końca 2017 r.

Poza sezonem maszyny mają być wykorzystywane w innych europejskich miastach. Właściciele Blinkee deklarują, że swoją zagraniczną przygodę rozpoczną od Madrytu. W przyszłym roku chcą też rozszerzyć sieć na Kraków i Wrocław.

Natomiast moja druga wątpliwość dotyczy kasków. Przyznam, że wzdragam się na myśl o nałożeniu na głowę czegoś, co nosił przedtem ktoś obcy. Rodzaj proponowanej przez Blinkee szpitalnej higienicznej nakładki tylko częściowo rozwiązuje ten problem. Można oczywiście kupić sobie jakiś fajny, własny kask, ale wtedy trzeba by nosić go ciągle przy sobie. Być może wystarczy rodzaj używanej przez jeżdżących na motorach kominiarki zasłaniającej większość twarzy. Można je kupić już za kilka złotych, a łatwo je zwinąć i schować do kieszeni lub torby.

Blinkee o względy mieszkańców stolicy będzie walczyć z innymi firmami, które także chcą zarobić na rynku współdzielenia pojazdów. W Warszawie działa już inny startup 4Mobiity, dzięki któremu można wypożyczyć miejski samochód. Trwa również przetarg rozpisany przez władze Warszawy na firmę, która zaoferuje usługę wypożyczania samochodów na minuty. Startuje w nim między innymi konsorcjum Citroën Polska i Communauto.

KATEGORIA
APLIKACJE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies