Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Doładowanie konta nie będzie już tak łatwe. Mobilna autoryzacja mBanku może utrudnić zasilanie wirtualnych portmonetek

To chyba nieprzewidziany skutek skądinąd ciekawej i wygodnej metody potwierdzania transakcji z rachunku internetowego

Od kilku tygodni biorę udział w testach rozwiązania nazwanego przez mBank mobilną autoryzacją. Polega ona na tym, że transakcje wykonywane w serwisie internetowym potwierdzam nie hasłem jednorazowym przepisywanym z SMS-a, tylko poprzez aplikację na smartfonie. W momencie wykonywania np. przelewu jednorazowego na komputerze, na smartfonie generowany jest komunikat push. Po dotknięciu ekranu jestem proszony o zalogowanie się do aplikacji, po czym wyświetlany jest komunikat ze szczegółami przeprowadzanej przeze mnie transakcji. Po potwierdzeniu na smartfonie chęci jej finalizacji, system internetowy informuje o szczęśliwym zakończeniu operacji.

Rozwiązanie bardzo wygodne, o wiele przyjemniejsze niż przepisywanie haseł jednorazowych z wiadomości SMS, a jak deklaruje mBank, także dużo tańsze (nie musi wysyłać płatnych wiadomości tekstowych). Jednocześnie bezpieczniejsze, bo w przeciwieństwie do hasła z SMS-a, autoryzacji z aplikacji bankowej nie da się przechwycić. Okazuje się jednak, że nawet jeżeli klient mBanku zdecyduje się na korzystanie z mobilnej autoryzacji, w niektórych wypadkach wciąż musi potwierdzać transakcje SMS-em. Dzieje się tak, jeśli dokonuje płatności pay by linkiem ze smartfona.

Przeczytajcie także: Trzecia aplikacja na Androida z logowaniem odciskiem

Z taką sytuacją mam do czynienia dość często, bo w ten właśnie sposób doładowuję swoją portmonetkę w aplikacji SkyCash. Z informacji mBanku wynika, że trwające obecnie testy mobilnej autoryzacji obejmują wyłącznie operacje wykonywane na komputerze. Wdrożenie rozwiązania dla transakcji przeprowadzanych z poziomu urządzeń mobilnych jest przewidziane w przyszłości, ale na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi.

Wyobraźcie sobie zatem moje zdziwienie, gdy wczoraj próbując zasilić konto w SkyCash, nie otrzymałem hasła autoryzacyjnego SMS-em. W zamian system wygenerował wiadomość push z prośbą o zalogowanie i potwierdzenie transakcji w apce mobilnej mBanku. Po chwilowej konsternacji ostatecznie udało mi się zasilenie sfinalizować, choć, nie wiedzieć czemu, środki zostały zaksięgowane w portmonetce SkyCash dopiero dzisiaj.

Przeczytajcie także: Mercedes też chce mieć system płatności

Zapytałem o ten przypadek biuro prasowe mBanku. Po sprawdzeniu stwierdzono, że taki sposób autoryzacji płatności z poziomu smartfona, jakiego doświadczyłem, był wynikiem błędu w systemie. Błąd został zidentyfikowany i naprawiony, a sytuacja do czasu pełnego wdrożenia mobilnej autoryzacji nie powinna się powtórzyć. Moja przygoda pokazała jednak, że gdy to pełne wdrożenie nastąpi, będę musiał przyzwyczajać się do nowego sposobu zasilania konta w mobilnych aplikacjach płatniczych. I nie będzie to dla mnie łatwe. Dlaczego?

Otóż obecnie zasilając konto w SkyCash korzystam z bardzo wygodnego rozwiązania polegającego na tym, że aplikacja zapamiętuje mój login i hasło do banku oraz automatycznie wkleja do formatki pay by linka hasło jednorazowe, jakie otrzymuję SMS-em z mBanku (wiem, nie do końca to wszystko może bezpieczne, ale wygodne). Cały proces zasilania wirtualnej portmonetki sprowadza się do potwierdzania na wyświetlaczu smartfona kolejnych etapów operacji, bez konieczności wychodzenia z apki. Konkurenci SkyCash także stosują podobne rozwiązania. Stracą one jednak rację bytu po wprowadzeniu mobilnej autoryzacji, gdyż nie wykorzystuje ona haseł jednorazowych i wymaga logowania do bankowości mobilnej.

KATEGORIA
APLIKACJE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies