
Z danych zaprezentowanych przez Narodowy Bank Polski wynika też, że nad Wisłą wciąż jest potencjał wzrostu dla sieci terminali płatniczych
Narodowy Bank Polski opublikował właśnie raport pt. Porównanie wybranych elementów polskiego systemu płatniczego z systemami innych krajów Unii Europejskiej za 2024 r. Cykliczne opracowanie banku centralnego pozwala zorientować się w poziomie rozwoju rynku usług płatniczych na tle innych gospodarek na kontynencie.
Szczególnie dobrze Polska wypadła pod względem liczby płatności w terminalach w przeliczeniu na jedną kartę oraz pod względem udziału płatności bezgotówkowych w ogólnej liczbie transakcji kartami. Oba wskaźniki dają nam drugie miejsce w Unii Europejskiej i wynoszą odpowiednio 196,1 oraz 97 proc.
Interesująco wyglądają też dane dotyczące liczby terminali płatniczych. Według danych NBP na koniec 2024 r. było ich w Polsce 1,375 mln, czyli 36,5 tys. na milion mieszkańców. Choć często słychać, że polski rynek jest pod tym względem mocno nasycony, to statystyki zdają się temu przeczyć. Polski rynek zajmuje pod tym względem 11. miejsce w UE i jest sporo poniżej średniej unijnej, która wynosi 43,9 tys. terminali na milion mieszkańców.
Na to, że terminali może być w Polsce jeszcze więcej, wskazuje także średnia liczba transakcji w przeliczeniu na pojedyncze urządzenie. Wynosi ona 6,6 tys. i jest sporo wyższa od średniej unijnej, wynoszącej 3,4 tys.
Opublikowana przez bank centralny analiza zawiera także dane dotyczące liczby placówek bankowych. W Polsce było ich na koniec 2024 r. 10,2 tys., czyli 271,8 na milion mieszkańców. Dawało to ósme miejsce w Europie, w której średnio jest 255,3 placówek bankowych na milion. Lider – Austria, ma wskaźnik na poziomie 384,4.
Pod względem liczby rachunków na mieszkańca – 2,7, jesteśmy powyżej unijnej średniej, która wynosi 2. Za to pod względem liczby bankomatów na milion mieszkańców – 552,7, wypadamy słabo, bo w UE jest ich średnio 714,7 na milion mieszkańców, a w Austrii – aż 1458.
Ciekawe są też dane dotyczące liczby wydanych kart. Polska ze wskaźnikiem 1,2 na mieszkańca znalazła się pod koniec zestawienia krajów unijnych, gdzie średnia wynosi 2. Liderem jest Litwa, ze wskaźnikiem 15,3. Jest on jednak sztucznie zawyżony. NBP pisze, że jest to efektem tego, iż jedna z instytucji licencjonowanych w tym kraju obsługuje klientów z całej Unii Europejskiej. Nie pada tu nazwa tej instytucji, ale wydaje mi się, że może chodzić o Revoluta.