Z informacji opublikowanych wczoraj przez serwis prawo.pl wynika, że poszukiwany listem gończym założyciel i szef kantoru internetowego Cinkciarz mieszka w willi w USA i porusza się tam teslą cybertruck. W Stanach Zjednoczonych miał też wraz z żoną założyć dwie nowe firmy, pod nazwami XMR oraz Gunter Capital LLC. Prokuratura Regionalna w Poznaniu, która prowadzi śledztwo ws. Cinkciarza, nie chciała komentować tych rewelacji, tłumacząc to dobrem śledztwa.

Przeczytajcie także: • Booksy Pay pojawi się w Polsce

Tymczasem z ostatnich informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że straty klientów kantoru Cinkciarz szacuje się już na 125 mln zł. Aktualizacja kwoty, którą wcześniej szacowano na 112 mln zł, wynika ze zmiany i uzupełnienia zarzutów wobec szefa Cinkciarza Marcina P. Prokuratura podała, że uwzględniono kolejne osoby jako poszkodowane w tej sprawie. Marcin P. poszukiwany jest czerwoną notą Interpolu, o czym więcej możecie przeczytać tutaj.

Przeczytajcie także: • Dlaczego nie wszyscy klienci UniCredit mają Blika?

Kłopoty Cinkciarza wyszły na jaw jesienią ubiegłego roku, gdy klienci zaczęli skarżyć się na opóźnienia w wypłatach pieniędzy pochodzących z wymiany walut. Zbiegło się to w czasie z kontrolą przeprowadzaną przez KNF w spółce Conotoxia, należącej do tej samej grupy co Cinkciarz, która miała licencję krajowej instytucji płatniczej. W wyniku wykrytych nieprawidłowości nadzór licencję firmie odebrał, co wywołało lawinę kolejnych problemów.

Źródło: prawo.pl