
W ocenie NIK-u mechanizm funkcjonowania listy jest wadliwy i prowadzi do nieprawidłowości
Dziennik Gazeta Prawna pochyla się nad tematem możliwych zmian w przepisach dotyczących listy ostrzeżeń publicznych (LOP). Jak podaje, Najwyższa Izba Kontroli oceniła mechanizm funkcjonowania tej listy jako wadliwy i prowadzący do nieprawidłowości. W zawiązku z czym NIK przygotowuje propozycję zmian legislacyjnych. Prowadząca listę Komisja Nadzoru Finansowego oraz resort finansów deklarują gotowość do rozmów – podaje DGP.
O tym, że NIK prowadzi kontrolę listy ostrzeżeń publicznych, w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać w marcu 2025 r. Tzw. czarna lista KNF-u została wzięta na tapet przy okazji kontroli dotyczącej m.in. nadzoru KNF nad spółką GetBack. W opublikowanym na początku lipca komunikacie dotyczącym wyników tej kontroli, NIK ocenił nadzór KNF nad spółką jako nierzetelny i nieprawidłowy. Krytycznie odniósł się też do postępowania Komisji w zakresie jej działań związanych z umieszczeniem podmiotów powiązanych ze sprawą GetBacku na liście ostrzeżeń publicznych. Kontrolerzy zwrócili uwagę na takie kwestie jak brak postępowania wyjaśniającego, które mogłoby w znacznym stopniu przyczynić się do właściwego ustalenia stanu faktycznego, a jest w ocenie NIK tym istotniejsze, że podmiot umieszczony na liście nie ma możliwości złożenia odwołania.
– Wielu podmiotom wpisanym na Listę Ostrzeżeń Publicznych KNF do dzisiaj, pomimo upływu niemal siedmiu lat, nie postawiono zarzutów, a nawet nie wezwano na przesłuchanie w tej sprawie. Natomiast konsekwencje wpisu na LOP są poważne: utrata zaufania, wypowiedzenie umowy prowadzenia rachunków bankowych, uniemożliwienie prowadzenia działalności gospodarczej czy brak możliwości znalezienia pracy w branży finansowej. NIK ustaliła także, że na skutek wpisania osób na listę, doszło do tragicznych wydarzeń z udziałem członków rodzin osób wpisanych, w tym niestety śmierci – podano w komunikacie.
Jak zauważa DGP, praktyki stwierdzone przy okazji kontroli dot. GetBacku stanowią potwierdzenie wadliwości mechanizmu funkcjonowania listy ostrzeżeń publicznych. Stąd potrzeba zmian, wyartykułowana przez NIK.
Komisja Nadzoru Finansowego, zapytana przez DGP, o jej stosunek do sprawy, wyraziła gotowość do udziału w dyskusji o ewentualnych zmianach w modelu funkcjonowania listy, zaznaczyła jednak, że debata taka powinna zostać poprzedzona przedstawieniem konkretnych propozycji lub postulatów nowego ukształtowania LOP. W swoim przekazie KNF akcentuje także fakt, że zasady funkcjonowania listy, w szczególności przesłanki wpisu podmiotów, są uregulowane prawnie. Dlatego rozmowa o modyfikacjach w tym zakresie jest de facto rozmową o tym, jak zmienić prawo, a nie praktyki KNF.
Jednocześnie DGP podaje, że wyniki kontroli NIK "nie spowodowały rewizji myślenia o LOP u przedstawicieli KNF". Wszystkie postawione przez kontrolerów zarzuty miały zaś zostać odparte jako nieprawdziwe lub nietrafne.
Z kolei Ministerstwo Finansów przekazało gazecie, że propozycje zmian w przepisach dotyczących listy zgłoszono także w ramach inicjatywy deregulacyjnej SprawdzaMY, w związku z czym w MF prowadzone są prace analityczne w tym zakresie.
Przypomnę, że na listę tę trafiają instytucje i firmy, co do których KNF ma podejrzenia, że działając w branży finansowej, omijają bądź łamią obowiązujące w Polsce przepisy. Wpis na listę dokonywany jest na podstawie podejrzenia popełnienia przestępstwa – co z jednej strony sprawia, że konsumenci mogą zostać ostrzeżeni przed działalnością danej firmy już na wczesnym etapie pojawienia się nieprawidłowości. Z drugiej jednak prowadzi do umieszczenia na liście, a tym samym nadwątlenia reputacji, firm, które ostatecznie okazują się uczciwe.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna