Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, postawił zarzuty czterem firmom w związku z niewłaściwym informowaniem klientów o promocjach. Za naruszenie praw konsumentów odpowiedzieć mogą Zalando, Media Markt, Sephora oraz Glovo, ale niewykluczone, że grono to zostanie poszerzone o kolejne przedsiębiorstwa. Podmiotom tym grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu.

Przeczytajcie także: • Pekao wprowadza nowy rodzaj rachunku

Od 1 stycznia sprzedawców stacjonarnych oraz internetowych obowiązują przepisy, zgodnie z którymi komunikatom o przecenie muszą towarzyszyć informacje na temat najniższej ceny w ciągu 30 dni poprzedzających promocję. W efekcie klient może stwierdzić, czy oferta rzeczywiście jest atrakcyjna, a firmy nie mogą stosować tzw. żonglerki cenami, która w sztuczny sposób uatrakcyjnia ofertę, o czym mogliście już przeczytać w serwisie cashless.pl.

Przeczytajcie także: • Revolut padł ofiarą oszustów

Jak wyjaśnia Urząd, wspomniane firmy mogły unikać podawania najniższej ceny z 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, ale też informować o niej w sposób nieczytelny: stosując małą czcionkę, słabo widoczne kolory (w zestawieniu z wyrazistymi komunikatami o cenie aktualnej bądź o wielkości rabatu) lub manipulując filtrami.

W komunikacie UOKiK podano przykład bluzy damskiej dostępnej w sklepie internetowym za 178 zł w rzekomo okazyjnej cenie, niższej o 15 proc. od "ceny początkowej". Jednak przy porównaniu tej obniżki do najniższej ceny z 30 dni przed jej wprowadzeniem okazywało się, że cena jest aktualnie o 55 proc. wyższa.