Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Niepewna przyszłość Twisto. Australijski właściciel fintechu chce się pozbyć większości swoich zagranicznych aktywów

Z deklaracji firmy Zip, która jest inwestorem w fintechu Twisto, wynika, że chce się pozbyć swoich europejskich spółek

Nieciekawe wieści z Australii. Zip, tamtejszy potentat rynku płatności odroczonych (buy now, pay later, czyli BNPL), zmienia strategię. W efekcie tego procesu ma zacząć przynosić zyski. Chce to osiągnąć za cenę wycofania się z większości mniej perspektywicznych krajów, do których wszedł w ciągu kilku ostatnich lat. Zamierza skoncentrować się na rozwoju usług w rodzimej Australii, a także Nowej Zelandii i obu Amerykach. Pozbyć się za to zamierza swoich biznesów w Europie, Arabii Saudyjskiej, ZEA i RPA, podobnie jak wcześniej zrobił to już w Wielkiej Brytanii, Singapurze i Meksyku.

Przeczytajcie także: Twisto wycofuje część swoich produktów

To niedobra informacja dla znanego w Polsce fintechu Twisto, w który Zip zainwestował w 2021 r. Australijskie media podają, że Zip chce albo sprzedać, albo zamknąć wszystkie operacje poza czterema kluczowymi rynkami. Jeżeli ta strategia nie zostanie ponownie zmieniona, oznacza to, że Twisto w najlepszym razie zmieni właściciela, w najgorszym – zniknie z rynku płatności odroczonych w Polsce i Czechach.

Zresztą w ostatnim czasie Twisto już kilkukrotnie ograniczał swoją ofertę w Polsce. Przypomnę, że pod koniec stycznia bieżącego roku wypowiedział umowy części klientów, na których ponosił najwyższe straty. We wrześniu ubiegłego roku niektórzy klienci stracili możliwość korzystania z usług Twisto Cash oraz kart ratalnych. W międzyczasie spółka zdecydowała też o podwyżce opłat i prowizji.

Przeczytajcie także: Twisto żegna się z niektóymi klientami w Polsce

Kłopoty Zip czy Twisto to element większego zjawiska, które zmieniło, zmienia i jeszcze pewnie mocniej zmieni rynek płatności odroczonych na całym świecie. Usługa ta z grubsza polega na tym, że klient zamawia produkt zwykle w internecie, a następnie płaci za niego po 30 dniach. Ale sklep od razu dostaje płatność i może przystąpić do realizacji zamówienia. Przychodem operatora BNPL jest prowizja, jaką otrzymuje od sklepu. Z tym że prowizja ta jest stosunkowo niewielka.

W sytuacji, gdy stopy procentowe były niezwykle niskie, prowizja wystarczała na pokrycie kosztów i wypracowywanie zysków. Dziś, gdy inflacja, np. w Polsce, przekracza 15 proc., a stopy procentowe, wyznaczające koszt pieniądza, sięgają 10 proc., operatorzy BNPL borykają się z brakiem rentowności. Nie tylko więc Zip i Twisto mają kłopoty. Wystarczy popatrzeć na światowego potentata w tej branży, czyli Klarnę, która ratuje się dywersyfikacją biznesu. Mimo to jej wycena i tak spadła z poziomu kilkudziesięciu do kilku miliardów dolarów. Z kolei na naszym, polskim podwórku spółka Allegro Pay, oferująca płatności odroczone na platformie Allegro, podjęła ostatnio decyzję o ograniczeniu portfolio usług, eliminując produkty generujące najwyższe koszty.

KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies