Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Prędzej opłaty za depozyty niż ujemne oprocentowanie. mBank boryka się z nadpłynnością i rozwija ofertę inwestycyjną

mBank chce zachęcić klientów do korzystania z usług zarządzania aktywami. To jego recepta na możliwy odpływ środków po wprowadzeniu opłat za depozyty

Puls Biznesu donosi, że mBank rozważa wprowadzenie opłat karnych za depozyty klientów indywidualnych. Opiera się na wypowiedzi Cezarego Stypułkowskiego, prezesa mBanku, który zasugerował, że zbliża się czas, kiedy również klienci detaliczni będą się musieli liczyć z jakąś formą kary za zbyt wysokie saldo na rachunku. Spośród dwóch możliwości, jakimi są ujemne stopy procentowe lub nowe opłaty, Cezary Stypułkowski ma się według doniesień Pulsu Biznesu skłaniać ku tej drugiej opcji.

Przeczytajcie także: ZEN wprowadził rachunki z polskimi numerami IBAN

Z czego wynikałaby taka decyzja? Dotychczas Narodowy Bank Polski nie wprowadził ujemnych stóp procentowych. Jednak od maja główna stopa procentowa wynosi 0,1 proc., a tymczasem banki są obciążone podatkiem od aktywów (tzw. podatek bankowy) w wysokości 0,44 proc. Z podatku zwolnione są inwestycje w obligacje skarbowe, ale bank ma określone limity na państwowe papiery wartościowe. Skutkiem tego przy niedostatecznej akcji kredytowej mBank boryka się z problemem nadpłynności, na której rocznie ma tracić 60-70 mln zł.

Przeczytajcie także: Nowe karty kolekcjonerskie od Revoluta

Widmo wprowadzenia opłat za depozyty powyżej pewnej kwoty może spowodować odpływ pieniędzy klientów z instytucji. Aby tego uniknąć, mBank zamierza rozbudować ofertę inwestycyjną. Nowe usługi w zakresie zarządzania majątkiem mają być zautomatyzowane, prawdopodobnie będą się opierały na robodoradztwie. Klienci mają moć samodzielnie decydować o wyborze inwestycji, ale z dość wąskiej oferty. Natomiast najbogatsi klienci banku będą mogli tak jak dotychczas korzystać z usług tradycyjnego doradztwa inwestycyjnego.

Ostatnio instytucja udostępniła klientom detalicznym zagraniczne fundusze, które dotychczas oferowała tylko klientom premium. Podjęła również decyzję o utworzeniu własnego TFI. Warto wspomnieć, że roboty inwestycyjne, o których mówi prezes mBanku, już pracują na polskim rynku. Niedawno rozwiązanie takie trafiło do oferty ING Banku Śląskiego.

Źródło: Puls Biznesu

KATEGORIA
INNI NAPISALI
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies