Nieco ponad połowa właścicieli aut w Polsce jest za tym, aby ubezpieczyciele mieli dostęp do informacji o punktach karnych otrzymanych przez kierowcę i mogli wykorzystywać tę wiedzę przy ustalaniu składki za polisę komunikacyjną. Za daniem takich uprawnień ubezpieczycielom opowiedziało się 55 proc. ankietowanych przez Porówneo, w gronie przeciwników znalazł się natomiast co czwarty respondent (26 proc.), a co piąty nie ma zdania.

Przeczytajcie także: • Opaska monitorująca funkcje życiowe plus ubezpieczenie

Można na tej podstawie wnioskować, że co drugi Polak uważa się za dobrego kierowcę, który jeździ bezpiecznie. Natomiast jeden na czterech ankietowanych albo bardzo ceni swoją prywatność, albo zdaje sobie sprawę, że jeździ ryzykownie, i obawia się w związku z tym wyższych cen za ubezpieczenie.

Jak podaje Porówneo, zwolennikami udostępniania ubezpieczycielom informacji o liczbie punktów karnych są głównie 30- i 40-letni mężczyźni, mieszkający w dużych miastach i pracujący na stanowiskach kierowniczych. W grupie przeciwników są zaś przede wszystkim osoby powyżej 60 r.ż., o wykształceniu podstawowym, zamieszkujące w północno-wschodniej części Polski, sporadycznie korzystające z internetu.

Przeczytajcie także: • Czym są ubezpieczenia na żądanie?

Polscy ubezpieczyciele nie mają dostępu do informacji o punktach karnych, choć niejednokrotnie o to zabiegali. W innej sytuacji są firmy z Wielkiej Brytanii czy USA, gdzie przy kalkulacji składki można uwzględnić informację o liczbie punktów, a także wykroczeniu, za jakie je przyznano. Przykładowo mniejszy wpływ na cenę będą miały punkty za przekroczenie dozwolonej prędkości niż te przyznane za jazdę po alkoholu. Z badań Stowarzyszenia Brytyjskich Ubezpieczycieli (Association of British Insurers) wynika, że kierowcy z punktami karnymi na koncie powodują więcej wypadków drogowych i częściej zgłaszają szkody ze swoich polis niż bardziej ostrożni użytkownicy dróg.