Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Weryfikacja tożsamości klientów w ubezpieczeniach. KNF poszedł firmom na rękę, ale branża musi myśleć o rozwiązaniach docelowych

Dzięki zgodzie wydanej przez nadzór ubezpieczyciele życiowi mogą korzystać z uproszczonych metod weryfikacji klientów online. Ale to zasady tymczasowe, potrzebne jest rozwiązanie docelowe

Komisja Nadzoru Finansowego zaakceptowała złagodzone wymogi dotyczące weryfikacji tożsamości klientów zawierających umowy ubezpieczeń na życie. Decyzja nadzoru to odpowiedź na wniosek złożony w tej sprawie przez ubezpieczycieli. Ci zmagają się z nowym dla nich problemem powstałym po wybuchu pandemii koronawirusa, gdy bezpośrednie spotkania agentów z klientami zostały ograniczone.

Dzięki decyzji nadzoru w przypadku sprzedaży przez telefon ubezpieczyciele mogą zidentyfikować klienta i zweryfikować jego tożsamość np. na podstawie przesłanej przez niego kopii dokumentu tożsamości. Weryfikacji może też dokonać pośrednik sprzedający ubezpieczenie, jeśli klient prześle mu skan czy zdjęcie dokumentu. Do zawieranej tak umowy agent dołącza wtedy oświadczenie potwierdzające dokonanie weryfikacji. Zalecane jest przy tym zastosowanie przynajmniej jednego dodatkowego środka bezpieczeństwa, jak np. poproszenie klienta o wykonanie przelewu weryfikacyjnego, przesłanie drugiego dokumentu ze zdjęciem czy bieżącego rachunku za media.

Z kolei jeśli pośrednik może nawiązać wideokonferencję z klientem, weryfikacja tożsamości może nastąpić poprzez okazanie do kamery obu stron dokumentu tożsamości. W takiej sytuacji agent powinien zachować zrzuty ekranu z tego procesu.

Przeczytajcie także: Aviva uruchamia ePolisę

Uproszczone rozwiązania mogą być stosowane tylko do ubezpieczeń ochronnych (czyli nie dotyczy to umów inwestycyjnych) ze składką roczną nieprzekraczającą 1,5 tys. euro lub jednorazową nieprzekraczającą 3,5 tys. euro, a sięgać po nie należy, jak to określono, rozważnie – mając na uwadze ryzyko wiążące się z poszczególnymi klientami – i z zastosowaniem dodatkowych środków ostrożności, jak np. monitorowanie przez jakiś czas aktywności osób ubezpieczonych w ten sposób.

Łagodniejsze podejście okazało się niezbędne, gdy marcowy lockdown istotnie utrudnił lub wręcz uniemożliwił działalność ubezpieczycieli. Przypomnijmy, że ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (tzw. ustawa AML) nakłada na pośredników i zakłady ubezpieczeń sprzedających ubezpieczenia na życie obowiązek weryfikacji tożsamości klienta. Przy osobistym spotkaniu klienta z agentem, a taki model sprzedaży króluje w polskiej życiówce, nie jest problemem poproszenie o okazanie dowodu osobistego. Tyle że wraz z epidemią i wynikającymi z niej ograniczeniami modus operandi pośredników musiał z dnia na dzień ulec zmianie. Spotkania agentów z klientami przeniosły się do internetu.

Sposoby weryfikacji tożsamości klientów w świecie online to temat nienowy w bankowości. Instytucje od kilku lat pracują już na przykład nad wideoweryfikacją klientów, wykorzystującą elementy biometrii twarzy. W czerwcu 2019 r. KNF wydał stanowisko w tej sprawie, określając dobre praktyki w zakresie wypełniania wymogów ustawy AML w przypadku zdalnego kontaktu z klientem. Skądinąd zalecenia z tego dokumentu dotyczą wszystkich podmiotów nadzorowanych, ale nawet sama jego nazwa – w której wymienione są wprost banki i instytucje kredytowe – wskazuje, że ubezpieczyciele nie byli grupą najżywiej zainteresowaną możliwościami wideoweryfikacji klienta.

Przeczytajcie także: eDO App dla użytkowników platformy Autenti

Póki nie minie zagrożenie epidemiczne, ubezpieczyciele mogą więc korzystać z uproszczonych rozwiązań w zakresie potwierdzania tożsamości klientów. Już teraz powinni jednak szukać rozwiązań docelowych, bo osób chcących zdalnie kupować ubezpieczenia zapewne będzie przybywać, niezależnie od sytuacji z koronawirusem.

Co ciekawe, narzędzi do zdalnej identyfikacji jest na rynku przynajmniej kilka. Zresztą część ubezpieczycieli nawet jest już po odpowiednich wdrożeniach – chociażby z rozwiązania mojeID mogą korzystać klienci Nationale-Nederlanden, Open Life czy PZU, a także majątkowej spółki PKO Ubezpieczenia. Tyle że niekoniecznie jest ono wykorzystywane przy sprzedaży ubezpieczeń, firmy zachęcają raczej do potwierdzania w ten sposób swojej tożsamości przy zgłaszaniu roszczeń czy uzyskiwaniu dostępu do internetowego konta klienta.

Na tym tle pozytywnie wybija się duża sieć multiagencyjna – OVB, która postanowiła nie oglądać się na ubezpieczycieli i sama wyposażyła swoich agentów w narzędzie dające im możliwość bezpiecznej weryfikacji klienta, przygotowane przez wrocławski fintech Identt. Wkrótce na rynku ma się pojawić nowe rozwiązanie, które już jeden z dużych ubezpieczycieli wdraża u siebie, o czym niedługo będziecie mogli przeczytać w serwisie cashless.pl. Ciekawe, czy wraz z pojawieniem się kolejnego dostawcy tożsamości ubezpieczyciele zaczną chętniej sięgać po technologię wspierającą zdalną sprzedaż, czy będą woleli pozostać w niespiesznie jadącym peletonie.

KATEGORIA
UBEZPIECZENIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies