Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Karta na wakacjach może się przydać

I to w sposób zupełnie nieoczekiwany, o czym przekonać się można przy zjeździe z płatnej autostrady w Chorwacji. Ale uwaga na koszty

Od dawna przekonuję Was do tego, że wygodniej i bezpieczniej jest płacić kartą. Może to Wam także oszczędzić sporo czasu i nerwów podczas zagranicznych wojaży.

W ubiegły weekend wracałem z krótkich wakacji w Chorwacji. Podobnie jak w Polsce za przejazd tamtejszymi autostradami trzeba zapłacić. Przejazd od północnej granicy ze Słowenią do środkowej Dalmacji (np. na wysokości Szybenika) obejmuje dwa płatne odcinki i kosztuje 186 kun czyli ok. 108 zł. Jeśli ktoś jedzie dalej, na przykład do Dubrownika zapłaci o 44 zł więcej.

Tak jak w Polsce przy bramkach zjazdowych z autostrady tworzą się gigantyczne korki. Jednak w Chorwacji jest sposób, aby je ominąć. Wystarczy, jeśli przy zjeździe z autostrady wybierzecie pas ruchu przeznaczony tylko dla płacących kartą bankową.

Przeczytaj także: Polska na 4. miejscu w Europie pod względem liczby terminali zbliżeniowych

Tak, są takie, choć bardzo mało ludzi z nich korzysta. Byłem przyjemnie zaskoczony, bo o ile sądząc po liczbie samochodów dojazd do pozostałych bramek zajmował co najmniej godzinę, to tam, gdzie znajdował się automat obsługujący karty, przejeżdżało się płynnie właściwie bez oczekiwania. Po prostu w odpowiedni otwór bramki trzeba wsunąć bilet, a w drugi kartę. Transakcja trwa trzy sekundy i można jechać dalej.

Zupełnie inna kwestia to koszty finansowe korzystania z kart za granicą. Chodzi przede wszystkim o prowizje związane z przewalutowaniem. Na przykład Citi Handlowy pobiera z tego tytułu prowizję w wysokości 5,8 proc. Jeszcze więcej liczy za to mBank – 5,9 proc. Mniej, bo ok. 3 proc. inkasują takie banki jak BZ WBK czy BGŻ BNP Paribas.

Wprowadzenie wysokich prowizji za przewalutowanie transakcji zagranicznych to niewątpliwie jeden z pomysłów banków na to, jak zrekompensować sobie spadek przychodów z interchange. To opłata, jaką właściciele sklepów odprowadzają do banków z tytułu przyjętych płatności kartami. Ostatnio została obniżona z ok. 1,6 proc. do maks. 0,3 proc.

Innym powodem może być nowa polityka Visy w tym zakresie, która od niedawna umożliwia przewalutowanie zagranicznych transakcji kartami bezpośrednio na złote po korzystnym kursie. W rezultacie płacąc kartą w funtach czy kunach lub wybierając z bankomatu dolary transakcja od razu jest przeliczana na złote.

Przeczytaj także: BZ WBK stawia na karty kredytowe. Klienci mniej...

Wcześniej było tak, że organizacja płatnicza najpierw przewalutowywała transakcję na euro a później bank – wydawca karty, po swoim kursie na złote. I na tym zarabiał. Teraz tej możliwości nie ma. Stąd wprowadzanie nowych lub podnoszenie istniejących prowizji, co niweluje korzyści jakie klienci odnieśli z decyzji Visy.

Na szczęście klienci nie muszą godzić się na dyktat banków i w łatwy sposób mogą uniknąć tych nowych opłat. Wyjściem z sytuacji jest założenie rachunku walutowego i posługiwanie się kartą walutową wydaną do niego. Alternatywą może być również karta przedpłacona w walucie obcej. Choć akurat ze znalezieniem rachunku czy karty w chorwackich kunach może być problem, bo nie znam instytucji w Polsce, która by takowe oferowała.

KATEGORIA
KARTY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies