
Resort finansów potwierdza, że wpływają do niego różne opinie na temat nowych rozwiązań fiskalnych, ale podkreśla, że ich bezpieczeństwo potwierdza homologacja wydana przez Główny Urząd Miar
Z nieoficjalnych informacji serwisu cashless.pl wynika, że producenci tradycyjnych, sprzętowych kas fiskalnych mają przekonywać resort finansów, że rozwiązania typu all-in-one mogą nie zapewniać wystarczającego poziomu bezpieczeństwa danych. Systemy all-in-one zakładają możliwość zainstalowania tzw. wirtualnej kasy fiskalnej (a więc w postaci aplikacji np. na smartfon) na terminalu płatniczym. Biuro prasowe Ministerstwa Finansów i Gospodarki potwierdziło, że do resortu docierają różnego rodzaju wątpliwości w tej sprawie.
– W sprawie tzw. kasoterminali, czyli kasy rejestrującej umiejscowionej na terminalu płatniczym, do resortu finansów wpływają postulaty i opinie zarówno od producentów kas rejestrujących, jak również z rynku. Wszystkie postulaty są analizowane – czytam w odpowiedzi biura prasowego MFiG. Jednocześnie przedstawiciele resortu zdają się bronić kas wirtualnych.
– Według wiedzy resortu finansów takie rozwiązania funkcjonują na rynku. Każda kasa rejestrująca przed dopuszczeniem do obrotu musi uzyskać pozytywną decyzję Prezesa Głównego Urzędu Miar, która potwierdza, że urządzenie to spełnia funkcje określone w ustawie o podatku od towarów i usług oraz wymagania techniczne określone w rozporządzeniu wykonawczym do tej ustawy. Skoro wspomniane urządzenia istnieją na rynku oznacza to, że urządzenia te otrzymały taką decyzję, a tym samym spełniają kryteria dla urządzeń fiskalnych – napisano. Zastrzeżono jednak, że niezgodna z przepisami jest tzw. kasa centralna, która obsługuje równocześnie kilka punktów sprzedaży.
Kasa wirtualna to oprogramowanie fiskalne, które działa online i nie wymaga fizycznego urządzenia fiskalnego. Może być zainstalowane na innym nadającym do tego sprzęcie, np. smartfonie, tablecie czy odpowiednim terminalu płatniczym, najczęściej z systemem operacyjnym Android. Dzięki temu sprzedawca nie musi utrzymywać dwóch osobnych urządzeń fizycznych – zastąpi mu je jeden sprzęt typu all-in-one (łączący funkcje rejestracji sprzedaży, przyjmowania płatności i np. zarządzania zamówieniami w restauracji) lub nawet – w przypadku mniejszych biznesów – własny smartfon (na którym można zainstalować wirtualną kasę i terminal aplikacyjny).
Na razie kasy wirtualne są wciąż rozwiązaniem niszowym, jako że zostały dopuszczone do użytku tylko w wybranych branżach, m.in. gastronomii, hotelarstwie czy przewozie osób. Natomiast już w tych branżach widać, że cieszą się dużym zainteresowaniem i są chętnie wybierane przez przedsiębiorców. Można więc zakładać, że wraz z ewentualnym rozszerzaniem zakresu podmiotów dopuszczonych do korzystania z tego typu rozwiązań będą się stawały coraz poważniejszą konkurencją dla kas sprzętowych. Co zapewne nie jest w smak producentom tradycyjnych kas.
W ostatnim czasie katalog uprawnionych zastosowań kas wirtualnych poszerzono o samoobsługowe myjnie samochodowe. Kolejnym krokiem jest rozporządzenie Ministra Finansów i Gospodarki rozszerzające stosowanie kas wirtualnych o usługi parkingowe wykonywane bezobsługowo oraz sprzedaż towarów i świadczenia usług w szeroko rozumianych urządzeniach vendingowych. – Dopuszczenie kas wirtualnych w tych branżach jest uzasadnione z uwagi na specyfikę biznesową – ułatwią podatnikom wywiązanie się z nałożonego obowiązku. Podobnie jak ma to miejsce w zakresie usług myjni samochodowych wykonywanych bezobsługowo – tłumaczą przedstawiciele ministerstwa w komentarzu przekazanym serwisowi cashless.pl. – W resorcie finansów prowadzone są obecnie prace analityczne nad rozwiązaniami zapewniającymi uproszczenie i upowszechnienie procesów ewidencjonowania sprzedaży detalicznej w zakresie narzędzi do ewidencji sprzedaży detalicznej – zapewniono także.