Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Tokeny na akcje podbiją polski rynek? Rodzimi brokerzy zdystansowani, UKNF w gotowości

Zagraniczni brokerzy powoli wychodzą do europejskich inwestorów z ofertą tokenów odwzorowujących cenę akcji największych amerykańskich firm. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) zajmie się nimi dopiero, gdy je zidentyfikuje na polskim rynku

Pod koniec czerwca notowany na amerykańskim parkiecie broker Robinhood zaoferował swoim klientom w Unii Europejskiej (UE) dostęp do tokenów śledzących cenę akcji amerykańskich spółek, w tym takich podmiotów jak OpenAI czy SpaceX, które nie są notowane na giełdzie. Jak wynika z informacji cashless.pl, w kolejnych tygodniach na europejskim rynku pojawi się następny podmiot, proponujący zbliżone rozwiązanie.

Przeczytajcie także:  Reklamacje w VeloBanku rozpatrują od teraz agenci AI

Wspomniane tokeny są instrumentami finansowymi, których celem jest odwzorowanie ceny akcji bądź funduszu ETF notowanego na giełdzie. Ich konstrukcja może się różnić w zależności m.in. od tego, który broker je dostarcza. W przypadku tokenów oferowanych przez Robinhooda mówimy o instrumencie pochodnym zgodnym z unijną dyrektywą MiFID II. Inwestorów mogą do nich przyciągać m.in. możliwość angażowania środków w spółki nienotowane na giełdzie, niskie koszty, handel trwający przez 24 godziny 5 dni w tygodniu czy możliwość inwestycji od 1 euro. Jak przekonacie się w dalszej części materiału, lista ryzyk jest równie imponująca.

Z dokumentu kluczowych informacji tokenów Robinhooda (KID) wynika, że produkt jest wyceniany oraz handlowany w dolarach. W momencie dokonania transakcji, prawa inwestora reprezentowane są nie tylko w ramach umowy między nim a Robinhood Europe, ale i w postaci tokenu opartego o blockchain Arbitrum. Dzięki tokenizacji, inwestorzy mogą handlować tymi instrumentami 24 godziny na dobę przez 5 dni w tygodniu, choć w KID zaznaczono, że handel powinien odbywać się w godzinach pracy amerykańskiej giełdy NASDAQ.

Przedstawiciele Robinhooda podkreślają, że nabywając token, inwestor nie zdobywa prawa do akcji danego podmiotu. Tym samym tokeny m.in. nie dają prawa własności akcji czy prawa uczestnictwa w walnych zgromadzeniach. Co więcej, nie jest możliwy transfer tokenów do innego brokera i nie dają one prawa do dywidendy. Oprócz tego, przy inwestycji w tokeny pojawia się nie tylko ryzyko związane z kondycją finansową spółki, której cenę akcji odzwierciedlają, ale i samego brokera oferującego ten instrument. Ostatecznie pamiętać trzeba o tym, że w momencie gdy handel walorami konkretnej firmy nie odbywa się bądź płynność jest niska, różnice między ceną notowanego papieru a tokenem mogą być duże.

Przeczytajcie także:  OpenAI chce wprowadzić do ChataGPT funkcję płatności

Produkt Robinhooda przyciągnął sporo uwagi, ponieważ zaoferował możliwość inwestycji w tokeny dotyczące OpenAI oraz SpaceX, czyli amerykańskich gigantów nienotowanych na giełdzie. Właśnie z tego powodu na początku lipca Bank Litwy (w tym kraju Robinhood Europe otrzymał licencję dostawcy usług kryptoaktywów) wystosował do spółki pytania o strukturę tego produktu oraz sposób jego reklamy użytkownikom. Wątpliwości wyraziły również same spółki. Przedstawiciele OpenAI zastrzegli, że nie są partnerami Robinhooda przy oferowaniu tokenów i zalecają inwestorom ostrożność.

Jak wcześniej podkreśliłem, w zależności od brokera, struktura tokenów może się różnić. Mowa zarówno o blockchainie, przy pomocy którego będą funkcjonować, jak i zabezpieczeniu w rzeczywistych akcjach czy ETF-ach. Niemniej jednak KNF deklaruje, że gdy zidentyfikuje tego typu produkty, podda je badaniu.

– Jeśli zidentyfikujemy takie instrumenty, będziemy na pewno badać temat. W szczególności to, w jaki sposób są one oferowane klientom, w jaki sposób są reklamowane i czy trafiają do klientów, których poziom wiedzy, doświadczenia i apetytu na ryzyko odpowiada takim instrumentom. Jako UKNF na bieżąco przyglądamy się aktywnościom marketingowym firm inwestycyjnych i podejmujemy niezbędne działania nadzorcze w razie zidentyfikowania ewentualnych nieprawidłowości – zapewnia Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.

Rodzimi brokerzy pozostają w kwestii tokenów zdystansowani. Przedstawiciele biura prasowego XTB mówią nam, że tego typu instrumenty finansowe nie wpisują się w strategię produktową spółki i nie planują ich wprowadzenia. Podobnie sytuacja wygląda w BM BNP Paribas.

Przeczytajcie także:  Mastercard udostępnia wydawcom narzędzie AI do tworzenia wzorów kart

– Akcje można bez problemów nabyć bezpośrednio, jako pełnoprawny akcjonariusz, oraz pośrednio, jako posiadacz CFD na te akcje. Formy stokenizowane, mające na celu pominięcie licznych bezpieczników wykształconych przez lata działania rynku, w mojej ocenie, nie wnoszą wiele z perspektywy klienta, a odejmują znaczną część zabezpieczenia inwestora – uważa Jerzy Nikorowski, dyrektor biura maklerskiego BM BNP Paribas.

Okiem eksperta

Temat tokenizjacji aktywów finansowych rozpala wyobraźnię z uwagi na okresy dynamicznych wzrostów wyceny bitcoina, natomiast nie każdy instrument powinien podążać jego śladami. Ponadto, w szeregach czasowych notowań bitcoina są okresy spektakularnych spadków, o czym rzadziej wspominają influencerzy kryproaktywów. W przypadku analizy potencjału kryptoaktywów powinno powstać pytanie, w jakim celu powstaje token i w jakim ekosystemie będzie rozliczany. Czy właśnie ten ekosystem daje bezpieczeństwo i możliwość dochodzenia praw w przypadku problemów?

Chciałem także zwrócić uwagę na to, że nie bez powodu system finansowy, po wielu turbulencjach, ewoluował w kierunku zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom nieprofesjonalnym. Przed zawarciem transakcji inwestorzy m.in. mają dostęp do informacji o produkcie, pełnego wykazu kosztów i ryzyk, a ich środki są ubezpieczone na rachunkach maklerskich przez system rekompensat. W trakcie transakcji nadzór nad zleceniem w biurze maklerskim pełnią instytucje jak KDPW, GPW, KNF. Po transakcji zaś inwestor otrzymuje raport kosztów i pełny dostęp do aktywów w dowolnym czasie oraz możliwość złożenia reklamacji. Co więcej, aktywa klientów upadającego domu maklerskiego są wyłączone z upadłości i przyjmuje je inny nadzorowany przez KNF podmiot. Nad całością procesu czuwa kilka instytucji poza rynkiem, m.in. Rzecznik Finansowy i UOKiK. Te wszystkie etapy zabezpieczeń są po to, by korzystający z usług biura maklerskiego klient miał kontrolę nad własnym majątkiem.

Jerzy Nikorowski
dyrektor Biura Maklerskiego BNP Paribas
KATEGORIA
FINTECHY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ
TAGI: BLOCKCHAIN

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies