Przedstawiciele największych firm leasingowych na polskim rynku chcieliby, aby w ciągu najbliższych 15 lat oferowane przez nich usługi uległy daleko idącej transformacji
Jak może wyglądać leasing w Polsce w roku 2040? To pytanie, jakie zadali sobie pomysłodawcy projektu pt. "Leasing 2040", którego cele zaprezentowano dzisiaj podczas pierwszego dnia kongresu e-Leasing Day, odbywającego się właśnie w Józefowie pod Warszawą. Wnioski z raportu były później omawiane w trakcie eksperckich debat, w których wzięli udział m.in. przedstawiciele najważniejszych firm leasingowych oraz podmiotów współpracujących z branżą.
Wśród głównych wniosków, jakie znalazły się w przygotowanym raporcie "Leasing 2040", autorzy zwracają uwagę m.in.: na konieczność intensywnego finansowania eko-aktywów, a więc np. pojazdów elektrycznych, rozwój usług w modelu everything-as-a-service oraz wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji.
– Leasing 2040 to nie gotowa strategia, ale zestaw możliwych kierunków, z których musimy wspólnie wybrać te najważniejsze dla naszej branży. To zaproszenie do refleksji, decyzji i działania – podkreśla Monika Constant, prezeska Związku Polskiego Leasingu. – Naszą rolą jako ZPL jest nie tylko reprezentowanie interesów branży, ale aktywne kreowanie przyszłości poprzez współpracę, inicjowanie innowacyjnych projektów czy przygotowanie nowych modeli biznesowych ale także odpowiedzialne przywództwo – dodała.
W trakcie pierwszego dnia kongresu eksperci zastanawiali się nad tym, w jaki sposób w praktyce może zmienić się polski leasing zgodnie z rekomendacjami zaprezentowanymi w raporcie, a także dlaczego dziś branża pod względem cyfryzacji usług została w tyle za innymi instytucjami finansowymi, w tym w szczególności za bankami.
Krzysztof Goworek, prezes firmy Tuatara stwierdził, że stało się tak dlatego, że firmy leasingowe są z reguły podmiotami mniejszymi niż banki. W związku z tym w porównaniu z nimi mogą przeznaczyć na projekty technologiczne o wiele mniejsze środki. A do tego usługa leasingowa jest bardziej skomplikowana i wymaga personalizacji, większej niż kredyt czy pożyczka. Z kolei Lech Staniszewski, pełniący obowiązku prezesa Nest Leasing zauważa, że wpływ na to ma również fakt, iż w procesie finansowania leasingiem kluczową rolę odgrywają bezpośrednie relacje łączące klienta z usługodawcą.
Niemniej eksperci zgodzili się, że cała branża powinna przygotować się na duże zmiany technologiczne, które będą wpływać także na biznes leasingowy. Zdaniem Andrzeja Krzemińskiego, prezesa Pekao Leasing, każda firma działająca w tej branży powinna dążyć do tego, aby dzięki rozwojowi technologii w pełni automatycznie zostały wypełnione dokumenty potrzebne w trakcie procesu leasingowego, aby na tej samej zasadzie odbyła się weryfikacja tożsamości klienta, jego scoring, czyli analiza wiarygodności finansowej, itd.
Dużą barierą na drodze do osiągnięcia tych celów są przepisy, które wymagają zawierania umów leasingowych na papierze, albo elektronicznie, ale z wykorzystaniem tzw. podpisu kwalifikowanego, z którego nie wszyscy jeszcze korzystają. Wkrótce może to się jednak zmienić, bo zmiana przepisów w tym zakresie jest w toku. Gdy to się uda, rozwój technologiczny w branży leasingowej może nabrać tempa, o czym Monika Constant mówiła w wywiadzie udzielonym serwisowi cashless.pl kilka dni temu.