Z komunikatu rosyjskiego urzędu antymonopolowego wynika, że aplikacje większości rosyjskich banków zostały usunięte z App Store
Rosyjska Federalna Służba Antymonopolowa (FAS) ponownie wzięła na cel Apple. Firma musi wyjaśnić moskiewskim urzędnikom, dlaczego rosyjscy użytkownicy sprzętu z nadgryzionym jabłkiem w logo nie mogą w pełni korzystać ze wszystkich funkcji tych urządzeń, w tym rozwiązań płatniczych.
FAS przekonuje w swoim komunikacie, że aplikacje większości rosyjskich banków zostały usunięte z App Store, jednocześnie korporacja IT uniemożliwia użytkownikom instalowanie apek z innych źródeł. W efekcie klient ma problem z bankowaniem na iPhonie. Amerykanom zarzucono też faworyzowanie własnych rozwiązań: z modułu NFC może korzystać Apple Pay, ale już nie Mir Pay, SberPay czy Tinkoff Pay. A to już może naruszać przepisy antymonopolowe. Warto też przypomnieć, że do samego Apple Pay nie można już podpinać kart rosyjskich banków.
Co ciekawe, Rosjanie argumentują, że podobne zarzuty wobec Apple podnoszone są też w innych częściach świata, jako przykład wymieniają Unię Europejską. Amerykanie zgodzili się na ustępstwa w sporze z unijnymi urzędnikami, by uniknąć wysokich kar. W efekcie posiadacze smartfonów Apple będą mogli ich używać do płatności zbliżeniowych konkurencyjnych dla Apple Pay. Inny spór Apple z Komisją Europejską dotyczy wspomnianych już marketów z aplikacjami i możliwości docierania z apkami do klientów.
Rosjanie przekonują, że FAS po prostu staje w obronie rodzimych konsumentów. Co więcej, zdaniem rosyjskich prawników i urzędników, Apple nie może się w tym przypadku tłumaczyć sankcjami nałożonymi na ich kraj za napaść na Ukrainę – ponieważ te nie są uznawane przez Rosję za podstawę prawną do ograniczeń. Ich zdaniem, Apple ma dwa wyjścia: wprowadzić wymagane zmiany albo przygotować się na konieczność zapłacenia wysokiej kary. A ta jest raczej pewna. Na początku tego roku okazało się, że amerykańska korporacja zapłaciła kilkanaście milionów dolarów grzywny nałożonej przez FAS w poprzednich kwartałach.
