Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Jedyną stałą jest ciągła zmiana. To wiadomo od dawna, ale teraz zmiany będą tylko przyspieszać

Autor książki "Szybko, coraz szybciej" dowodzi, że przyczyną tego zjawiska jest zwiększenie mocy obliczeniowej komputerów, która stoi za powstaniem i szybkim rozwojem nowych technologii

Zbigniew Jagiełło, wieloletni prezes największego polskiego banku detalicznego często powtarzał na spotkaniach z dziennikarzami czy konferencjach branżowych pewne powiedzenie. Mawiał, że w dzisiejszym świecie jedyną stałą jest ciągła zmiana. I najnowsza historia banku, kierowanego przez niego w latach 2009-2021 dobrze obrazuje sens tych słów.

Wystarczy powiedzieć, że 10 lat przed tym, gdy Jagiełło zasiadł na fotelu prezesa PKO BP, większość klientów tej instytucji, aby opłacić rachunki np. za prąd czy kablówkę, musiała co miesiąc udać się do oddziału i odstać swoje w długich kolejkach do okienka, by zlecić odpowiednie przelewy. Podobnie robiono to także 20 czy 30 lat wcześniej. Jednak w 2009 r. duża część, o ile nie większość posiadaczy rachunków osobistych, porzuciła denerwującą praktykę comiesięcznych wycieczek do placówek i rachunki zaczęła opłacać online wykorzystujac bankowość elektroniczną. Dziesięć lat później klienci nie musieli już nawet siadać do biurka i logować się do serwisu internetowego na komputerze, tylko mogli zlecać przelewy siedząc na kanapie i trzymając w ręku smartfona z aplikacją mobilną IKO. Tej ostatniej, co ciekawe, w 2009 r. jeszcze w ogóle nie było na rynku.

Ten przykład może obrazować nie tylko prawdziwość powiedzenia Jagiełły w kontekście rozwoju polskiej bankowości detalicznej. Pokazuje też przyspieszenie zmian – każda kolejna innowacja wchodząca do oferty instytucji finansowej potrzebuje mniej czasu na to, aby zawładnąć sercami klientów i się upowszechnić.

Przeczytajcie także: Kto ma czyste sumienie może spać spokojnie?

I właśnie to przyspieszenie jest głównym tematem książki "Szybko, coraz szybciej", Azeema Azhara, wydanej przez Wydawnictwo Literackie, w przekładzie Agnieszki Sobolewskiej. Azhar jest analitykiem, przedsiębiorcą, publicystą, piszącym m.in. w "The Financial Times" czy wykładowcą na Harvardzie i wielu innych uczelniach. Utrzymuje, że przyspieszenie, o którym mowa, jest możliwe dzięki rozwojowi technologii wywołanemu zwiększeniem mocy obliczeniowej komputerów i spadkowi ich cen. Moc ta co kilka lat podwaja się, a cena sprzętu spada lub w najgorszym razie nie rośnie, co oznacza, że w przeliczeniu na megabajt pamięci jest on coraz tańszy.

To powoduje, że technologia upowszechnia się i wchodzi w coraz to nowe obszary życia, w które wcześniej wejść nie mogła ze względu na brak mocy obliczeniowej, albo na to, że była ona za droga. I proces ten przyspiesza, w miarę jak zwiększa się i tanieje moc obliczeniowa. Podczas gdy komputer potrzebował kilkadziesiąt lat na to, by trafić pod strzechy, smartfonowi zajęło to zaledwie kilka lat.

W tym przyspieszeniu rozwoju technologii autor książki "Szybko, coraz szybciej" widzi ratunek dla naszej cywilizacji. Wierzy, że rosnąca wydajność paneli fotowoltaicznych, turbin wiatrowych czy pojemność magazynów energii pozwoli uniezależnić się od paliw kopalnych, a rozwój technologii wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla umożliwi odwrócenie procesu ocieplenia klimatu. Niebagatelną rolę odegrać w tym może sztuczna inteligencja, której rozwój wkracza właśnie na poziom, po osiągnięciu którego będzie nam trudno zrozumieć, jak wcześniej mogliśmy żyć bez niej, tak jak dziś nie wyobrażamy sobie, że wracamy do życia bez elektryczności.

Przeczytajcie także: Banki z Polski mają już ponad 23 mln klientów mobilnych

Azeem Azhar czasy, w których żyjemy, nazywa epoką wykładniczą, bo technologie, dzięki wzrostowi mocy obliczeniowej komputerów, rozwijają się w tempie wykładniczym. Charakterystyczną cechą epoki wykładniczej jest powstanie globalnych superfirm technologicznych, które również rosną w tempie wykładniczym, osiągając rozmiary pozwalające im naciskać na rządy i np. skutecznie lobbować za przyjęciem korzystnych dla siebie przepisów. Mowa o takich podmiotach jak Facebook, Uber, Alibaba czy Google. Jest to możliwe, ponieważ ustalone w przeszłości zasady i prawa nie przystają do dzisiejszych okoliczności. W ten sposób powstaje luka wykładnicza, czyli przewaga superfirm nad pozostałymi przedsiębiorstwami, instytucjami, rządami i zwykłymi ludźmi.

O ile więc Azeem Azhar pozostaje optymistą i w rozwoju technologii widzi ratunek dla ludzkości, to jednak zwraca uwagę, że procesu tego nie można zostawić samemu sobie. Dobrze obrazuje to pandemia, z którą mieliśmy do czynienia całkiem niedawno. Rozwój sztucznej inteligencji pozwolił naukowcom w kilka miesięcy od wykrycia nowego wirusa przygotować skuteczną szczepionkę. Jednak w tym samym czasie w mediach społecznościowych rozprzestrzeniał się inny wirus – dezinformacji, gdy miliony ludzi przekazywały sobie posty dowodzące, że koronawirusa nie ma, bo go nie widać, albo że za jego pośrednictwem wielcy tego świata mogą kontrolować nasze mózgi. Zdaniem Azhara powstanie mediów społecznościowych nie byłoby możliwe w epoce przedwykładniczej.

Autor "Szybko, coraz szybciej" wylicza i definiuje więc w swoim tekście działania, jakie należy podjąć, by z technologii wybrać co najlepsze i nie poddać się negatywnym skutkom jej rozwoju, choć nie będzie to łatwe. Nie zdradzę listy tych działań, bo liczę, że sami sięgnięcie po książkę, by je poznać. Praca Azeema Azhara jest tego warta.

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies