Z moich informacji wynika, że firma BCG, która na zlecenie Związku Banków Polskich przygotowuje analizę ekonomiczną projektu pod roboczą nazwą krajowy schemat płatniczy, ma osiem tygodni na wykonanie swojej pracy. Czas zaczął biec w ubiegłym tygodniu. Realnie więc wyniki ekspertyzy BCG będziemy mogli poznać na początku maja.

Co ciekawe równocześnie A.T. Kearney na zlecenie ZBP przeanalizuje rentowność powołania do życia polskiej sieci bankomatowej. Ten doradca również ma przedstawić wyniki swojej pracy na początku maja.

Przeczytajcie także: • ZBP wybrał doradcę dla polskiej karty

Na razie nie wiem, dlaczego ZBP zdecydował się oddzielić kwestię bankomatów od większego projektu, jakim jest krajowy schemat płatniczy. W moim odczuciu oba tematy są ze sobą ściśle powiązane. Być może, ale to tylko moja spekulacja, ktoś doszedł do wniosku, że polska sieć bankomatowa jest projektem łatwiejszym i tańszym w realizacji, a więc będzie można go kontynuować nawet, gdy okaże się, że schemat krajowy uzasadnienia nie ma.

Jak wiecie, początkowo krajowy schemat kartowy był pomysłem bankowców i jako taki miał być realizowany. Zmieniło się to, gdy wicepremierem został Mateusz Morawiecki, były prezes BZ WBK i największy zwolennik tego rozwiązania. Ściągnął do resortu swojego doradcę z banku – Tadeusza Kościńskiego, który pilotuje program cyfryzacji kraju. Tzw. polska karta ma być jednym z jego elementów.

Przeczytajcie także: • PKO może zrezygnować z funduszu wspierającego rozwój kart w Polsce

Natomiast polska sieć bankomatowa to projekt, który ma przynieść oszczędności największym bankowym operatorom tych urządzeń. Dziś to organizacje płatnicze decydują, jaką prowizję dostaje od wydawcy karty właściciel bankomatu, w którym przeprowadzono wypłatę gotówki. Prowizja ta wynosi 1,2-1,3 zł i zdaniem części bankowców jest za mała. Gdyby powołano PSB, jej uczestnicy mogliby dokonywać wypłat z pominięciem organizacji płatniczych i na własnych warunkach. To pozwoliłoby zaordynować wyższe prowizje od wypłat realizowanych kartami banków, które nie mają własnych bankomatów, a przy tym oszczędzić na prowizjach dla organizacji płatniczych.