Biuro prasowe Euronetu poinformowało przed chwilą o udostępnieniu nowego procesu zlecania przekazów pieniężnych z Polski na Ukrainę. Usługa kierowana jest przede wszystkim do Ukraińców pracujących nad Wisłą i chcących zasilać finansowo swoich bliskich za wschodnią granicą. Nowy proces polega na przygotowaniu przekazu w nowej aplikacji mobilnej myRia (Ria to należąca do Euronetu firma działająca w obszarze transferów gotówki) i sfinalizowaniu transakcji w dowolnym urządzeniu Euronetu.
Jak to działa? Po zainstalowaniu aplikacji na smartfonie oraz rejestracji w apce (należy podać swoje dane i zweryfikować tożsamość) wprowadza się informacje o przekazie, a więc np. jego kwotę, odbiorcę etc. Generuje się też jednorazowy kod. Następnie należy udać się z kartą płatniczą do jednego z bankomatów Euronetu lub z gotówką do dowolnego wpłatomatu tej firmy. Tam trzeba wybrać opcję "myRia&Euronet" na ekranie powitalnym lub "transakcje bez karty" i wprowadzić kod transakcji oraz opłacić przekaz.
Środki z tak zrealizowanego przekazu można odebrać niemal natychmiast w jednym z 20 tys. punktów partnerskich Ria Money Transfer na Ukrainie. Opłata za każdą transakcję jest zmienna, zależna od kwoty transferu i jest wyświetlana w aplikacji myRia. Minimalna prowizja wynosi 9 zł. Po zaakceptowaniu operacji opłata jest automatycznie potrącana z kwoty przekazu.
Zaletą nowej usługi Euronetu jest na pewno możliwość realizacji transakcji gotówką, bo zakładam, że nie każdy Ukrainiec ma w Polsce konto bankowe czy kartę. Na plus w tym wypadku działa także gęsta sieć wpłatomatów Euronetu. Natomiast jeśli sąsiad zza wschodniej granicy ma już rachunek w jednym z banków działających w Polsce, to o wiele wygodniej będzie mu zlecić przekaz u konkurencji Euronetu przy pomocy przelewu, karty czy Blika, korzystając z serwisu internetowego. Zapłaci przy tym mniej. Na przykład firma PayUkarine oferuje prowizję w wysokości 6,99 zł niezależnie od kwoty transakcji a Perekaz24 – od 2,95 zł.
