Jak pewnie wiecie, umowy zawarte przez banki z Polski z amerykańskim producentem telefonów nie pozwalają im na ujawnianie pełnych statystyk dotyczących Apple Pay. Stąd nie wiadomo, ile osób używa tego rozwiązania, jak często płaci i ile wydaje. Biuro prasowe jednego z nich, a więc BGŻ BNP Paribas, zdecydowało się jednak na przekazanie pewnych informacji, które pozwalają nieco dowiedzieć się na temat użytkowników Apple Pay i sposobu korzystania przez nich z tych płatności.
BGŻ BNP Paribas podaje więc, że użytkownicy Apple Pay na koniec IV kw. ubiegłego roku stanowili 58 proc. wszystkich korzystających ze zbliżeniowych płatności mobilnych w tym banku. Użytkowników konkurencyjnego Google Pay było 42 proc. To znamienne dlatego, że pod względem udziału w rynku smartfonów jest odwrotnie. W tym wypadku urządzenia z systemem iOS stanowią mniejszość, szacuje się, że może być ich między 10 a 20 proc. Ponadto Google Pay w ofercie BGŻ BNP Paribas znajduje się od około pół roku dłużej niż Apple Pay. Google miał zatem więcej czasu na zdobycie użytkowników swoich płatności, a mimo to dał się wyprzedzić konkurentowi.
Francuski bank podał ponadto, że w liczbie transakcji mobilnych Apple Pay wygrywał w IV kw. ubiegłego roku z Google Pay stosunkiem 62 proc. do 38 proc., a w wartości – 70 proc. do 30 proc. Wynika z tego więc także wyższa średnia wartość pojedynczej płatności przy wykorzystaniu Apple Pay, która wynosiła 74 zł. Średnia płatność zbliżeniowa telefonem z systemem operacyjnym Android sięgnęła 52 zł.
Warto przypomnieć, jak wyżej opisane statystyki przedstawiały się w III kw. ubiegłego roku. Wówczas użytkownicy Apple Pay stanowili 51 proc. Wykonywali 55 proc. transakcji a ich wartość stanowiła 63 proc. Średnia płatność Apple Pay wynosiła wówczas 54 zł a Google Pay – 39 zł. Widać więc aktywność płatnicza posiadaczy telefonów iPhone zwiększa się w stosunku do użytkowników urządzeń z Androidem. Podkreślić jednak trzeba, że wartość średniej transakcji mobilnej rośnie także w przypadku korzystania z Google Pay.
