
Pozostałe banki hipoteczne obecne na rynku nie wykluczają przeprowadzenia podobnej emisji dla drobnych inwestorów. Wiele zależy od statystyk trwającej oferty
W środę ruszyły zapisy w ramach emisji hipotecznych listów zastawnych PKO Banku Hipotecznego, które potrwają maksymalnie do 21 października. Co ciekawe, spółka zaoferuje papiery dłużne nie tylko inwestorom instytucjonalnym, ale i detalicznym. Nominał jednego listu opiewa na 1 tys. zł, a bank chce pozyskać łącznie 1 mld zł.
W trakcie pierwszych sześciu miesięcy od emisji ich oprocentowanie wyniesie 5 proc., a później będzie odpowiadało wysokości stopy referencyjnej NBP (aktualnie 4,75 proc.) powiększonej o 0,25 pkt proc. Oprocentowanie będzie aktualizowane co pół roku. Po takim samym czasie wypłacane zostaną również odsetki. PKO BH wykupi od klientów papiery w listopadzie 2028 r.
Hipoteczne listy zastawne to papiery wartościowe notowane na rynku instrumentów dłużnych Catalyst. Emitowane są przez banki hipoteczne, które w ten sposób pozyskują środki na finansowanie kredytów hipotecznych. Od obligacji skarbowych odróżnia je przede wszystkim to, że są zabezpieczone kredytami hipotecznymi, a więc i nieruchomościami.
– Dodatkowo, obligacje skarbowe są emitowane na podstawie ustawy o finansach publicznych. Listy zastawne mają źródło w ustawie o listach zastawnych i bankach hipotecznych. Ponadto, wykup obligacji skarbowych jest oparty na autorytecie państwa, a listów zastawnych – na portfelach kredytów hipotecznych – komentuje dla cashless.pl Zbigniew Kowalczyk, zarządzający funduszami obligacji w AgioFunds TFI.
W najbliższym czasie banki hipoteczne powinny szczególnie chętnie korzystać z emisji listów zastawnych, co związane jest z rekomendacją Komisji Nadzoru Finansowego dotyczącej Wskaźnika Finansowania Długoterminowego. Zgodnie z dokumentem, od początku 2027 r. minimum 40 proc. finansowania kredytów ma być oparte o długoterminowe źródła finansowania, a nie jak jest to obecnie, głównie depozyty detaliczne. Pod znakiem zapytania stoi to, czy pozostałe instytucje, podobnie jak PKO BH, wyjdą z ofertą do detalicznych inwestorów.
– Z biznesowego punktu widzenia naturalnie analizujemy przestrzeń produktową zarówno pod kątem popytu inwestorów detalicznych, jak i efektywności kosztowej płynności potencjalnego obrotu wtórnego na Catalyst oraz dopasowania do naszych celów finansowania bilansu. Wnioski z trwającej emisji PKO BH, m.in. realna skala zapisów, kształtowanie się spreadów i aktywność w obrocie po debiucie, będą wartościowym punktem odniesienia w tych analizach. Na dziś nie składamy deklaracji produktowych – mówi redakcji Piotr Petelewicz, prezes mBanku Hipotecznego.
Na razie na ten krok nie zdecyduje się również ING BH. 23 września instytucja przeprowadziła emisję listów zastawnych o wartości 1 mld zł, skierowaną wyłącznie do instytucji. W biurze prasowym banku słyszymy jednak, że przypadek emisji PKO BH będzie analizowany.
Z kolei Pekao BH jest aktualnie zaangażowany w przeniesienie zorganizowanej części przedsiębiorstwa do Banku Pekao. Dopiero po zakończeniu transakcji będą podejmowane kroki związane z pozyskaniem finansowania. Ostatni z działających na rynku banków hipotecznych, czyli Millennium BH, nie odpowiedział na pytania redakcji.
Jak podkreśla ekspert, dla inwestorów zaś listy zastawne mogą stać się sposobem dywersyfikacji portfela o instrumenty finansowe ze zbliżoną skalą ryzyka oraz o minimalnie lepszym oprocentowaniu niż w przypadku obligacji skarbowych.
– Jeżeli emisja PKO BH dla inwestorów detalicznych okaże się dużym sukcesem, to zapewne znajdzie naśladowców wśród innych banków. Jednak należy mieć na uwadze, że konkurencyjne banki już emitowały listy zastawne dla inwestorów instytucjonalnych. Ostatecznie o emisjach dla drobnych inwestorów zdecyduje kalkulacja korzyści w postaci potencjalnie niższej płaconej marży kredytowej oraz kosztów przeprowadzenia emisji przez sieć dystrybucji własnej bądź konsorcjalnej – podsumowuje Kowalczyk.