
Technologia kosztująca tamtejszych kredytodawców 100 mln dolarów australijskich ma pomóc klientom w unikaniu cyfrowych przestępców
Największe australijskie banki rozpoczęły wdrażanie rozwiązania o nazwie Confirmation of Payee. Po wpisaniu danych do przelewu, czyli numeru konta, nazwy podmiotu, do którego ma trafić przelew, oraz numeru BSB (specjalny kod będący identyfikatorem banku, wykorzystywany w Australii), użytkownik będzie mógł sprawdzić, czy podane informacje są zgodne z tymi posiadanymi przez bank otrzymujący transakcję.
W przypadku błędu, użytkownik automatycznie otrzyma powiadomienie o treści "zgodne", "prawie zgodne" lub "niezgodne", dzięki czemu może zweryfikować dane z odbiorcą przelewu i uniknąć oszustwa. Co ważne, rozwiązanie jest wdrażane przez banki i od razu będzie dostępne w ich aplikacjach mobilnych i serwisach transakcyjnych.
Jak wynika z informacji umieszczonych na stronie Australijskiego Związku Banków (ang. Australian Banking Association), od lipca rozwiązanie udostępnią największe krajowe instytucje, m.in. NAB, ANZ, Westpac czy HSBC. Koszty jego opracowania i wdrożenia w całości pokryły banki.
Przypomnijmy, że podobne procedury wdrażane są już w Unii Europejskiej w związku z rozporządzeniem Instant Payment Regulation. Wspomniana legislacja dotyczy przelewów w euro i wprowadza obowiązek weryfikacji przez bank odbiorcy jego nazwy oraz numeru rachunku. Jeśli pojawią się błędy, podobnie jak w przypadku australijskiego rozwiązania, nadawca przelewu otrzyma odpowiedni komunikat. Dla banków obecnych w strefie euro obowiązek ten wchodzi w życie w październiku 2025 r., natomiast dla tych spoza strefy – w lipcu 2027 r. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Wkrótce zmieni się sposób zlecania przelewów we wszystkich bankach.