Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Przepis na bigos i wynajem parawanów jako nowe funkcje mObywatela? Eksperci krytykują pomysły na rozwój rządowej aplikacji

W miniony weekend zapowiedziano, że w aplikacji mObywatel wkrótce znajdzie się moduł do oglądania spotkań polskiej reprezentacji piłki nożnej. Wielu ekspertów uważa, że to błąd

W serwisie cashless.pl dość regularnie opisujemy nowości, jakie pojawiają się w aplikacji mObywatel. Nie jest ona doskonała, ale w znacznym stopniu ułatwia ludziom życie i załatwianie spraw urzędowych, przechowywanie dokumentów, korzystanie z recept i wiele innych. Z dużym zdziwieniem można więc było przyjąć pomysły resortu cyfryzacji na kolejne funkcje, jakie mają w aplikacji wkrótce się znaleźć, a o których zrobiło się głośno w miniony weekend.

– W nadchodzącej kadencji chcemy wzbogacić mObywatela o kolejną funkcję, którą roboczo nazwaliśmy mTV. Zagwarantuje ona dostęp nie tylko do wydarzeń sportowych, ale także do cyfrowych dóbr polskiej kultury. Wyprodukowane za publiczne pieniądze utwory będą musiały docelowo być udostępniane także w tej formule – napisał w serwisie X (dawniej Twitter), minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Przeczytajcie także: Polsko-fiński startup pomoże reagować Australii na klęski żywiołowe

Wyborcze zapowiedzi nie spodobały się jednak wielu ekspertom, w tym m.in. Annie Streżyńskiej, czyli poprzedniczce Cieszyńskiego w resorcie cyfryzacji oraz jednej z pomysłodawczyń aplikacji mObywatel. – Niech to ktoś zatrzyma. Kibicuję rozwojowi aplikacji mObywatel, ale ten pomysł uważam za ostre przegięcie i marnowanie publicznych środków finansowych – naszych pieniędzy. Aplikacja rządowa to nie zabawka, ani nie e-commerce, ani nie narzędzie propagandy – napisała była minister cyfryzacji w serwisie Linkedin.

Dowcipkowali też specjaliści od bezpieczeństwa cyfrowego, czyli redaktorzy serwisu Niebezpiecznik. – W mObywatelu powinien być jeszcze przepis na bigos. Bo to bardzo polskie danie. No i może jeszcze na pierogi. Nie może też w tej apce zabraknąć treści lektur i zapisu nutowego kultowych etiud Szopena. Na lato wynajem parawanów też by się przydało dodać. Bardzo przydatne. I bardzo polskie! – napisali w portalu X. Ich zdaniem wprowadzenie do apki funkcji rozrywkowych wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo korzystania z mObywatela.

Przeczytajcie także: mObywatelem można się już legitymować w bankach

Pod tekstem Niebezpiecznika pojawiły się setki komentarzy, w których internauci drwili z pomysłu Cieszyńskiego, podając przykłady wielu innych rzeczy, które w mObywatelu mogłyby się znaleźć, od podręcznika do historii i teraźniejszości, przez rozkład lotów z lotniska w Radomiu po przypomnienie o codziennym pacierzu.

Anna Streżyńska zwróciła jednak uwagę na to, że choć korzystanie z aplikacji mObywatel jest dziś dobrowolne, to nie znaczy, że tak pozostanie zawsze. Ekspertka zauważa, że wprowadzenie do niej takich funkcji jak streaming wideo może okazać się przymiarką do uruchomienia kolejnego kanału propagandy rządowej. Oraz dyskryminacji tych artystów, którym nie po drodze z aktualnie rządzącymi.

KATEGORIA
FELIETONY
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies