Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Ku społeczeństwu bezgotówkowemu? W ciągu pięciu miesięcy BZ WBK podwoił liczbę wydanych kart bankomatowych

Na koniec września już ponad 100 tys. klientów BZ WBK posiadało w portfelu kartę, przy pomocy której nie można płacić w sklepie czy internecie

Gdy w ubiegłym roku o pomyśle wprowadzenia na rynek karty bankomatowej opowiadał mi Tadeusz Kościński, odpowiedzialny wówczas za biznes kartowy w BZ WBK a obecnie wiceminister rozwoju promujący obrót bezgotówkowy, nie wierzyłem, że ten projekt ujrzy światło dzienne. Wydawało mi się, że karta służąca wyłącznie do wypłaty gotówki z bankomatu i niepozwalająca na płatności w sklepach to przeżytek niczym silnik parowy, z którego w dobie pojazdów hybrydowych czy elektrycznych nikt nie będzie chciał korzystać. Dziś okazuje się, że chyba muszę to odszczekać.

Przeczytajcie także: BZ WBK sprzedał już 50 tys. kart bankomatowych

W materiałach rozdawanych podczas zakończonej niedawno konferencji prasowej związanej z wynikami finansowymi BZ WBK w III kw. bieżącego roku znalazło się mnóstwo ciekawych statystyk, m.in. na temat wydanych kart. Wynika z nich, że na koniec września ok. 101 tys. klientów tego banku miało w portfelu kartę bankomatową. Oznacza to, że w ciągu pięciu miesięcy, a więc od maja, BZ WBK podwoił liczbę klientów zainteresowanych korzystaniem z tego rodzaju produktu. Wówczas bank raportował o przekroczeniu 50 tys. bankomatówek.

Nie wiem niestety, ilu klientów BZ WBK jednocześnie korzysta z kart kredytowych. Pierwotnie pomysł banku sprowadzał się do tego, żeby sprzedawać kartę bankomatową w połączeniu z kredytową. Ta pierwsza miała służyć do wypłaty gotówki wyłącznie w bankomatach własnych, dzięki czemu bank zaoszczędziłby na prowizjach dla organizacji płatniczych, a ta druga do płatności w sklepach. Tu bank zarabiałby na wyższej niż w przypadku kart debetowych prowizji interchange i miałby szansę na odsetki od oprocentowanego zadłużenia, które pewnie u wielu klientów prędzej czy później się pojawi. To była koncepcja poradzenia sobie ze słabą rentownością biznesu kartowego, z czym banki z Polski zmagają się do dziś.

Przeczytajcie także: ING wprowadza bankomaty głosowe

Koncepcja chyba nie do końca się sprawdziła, bo z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli BZ WBK wynika, że znaczna część, o ile nie większość posiadaczy kart bankomatowych, to osoby które miały już rachunek osobisty, ale nigdy wcześniej nie korzystały z żadnej karty. Czyli w skrócie, bank nie miał dla tych osób, niezainteresowanych płatnościami bezgotówkowymi, oferty spełniającej ich oczekiwania. Ciekawe jak sprzedaż kart bankomatowych będzie wyglądała w przyszłości i czy klienci, którzy zaczęli z nich korzystać, z czasem nie zechcą jednak używać bardziej dojrzałego plastiku, jakim jest karta debetowa? Gdyby tak się stało, byłby to chyba nieoczekiwany skutek oryginalnego projektu BZ WBK. Pożądany zwłaszcza z punktu widzenia stanowiska zajmowanego dziś przez jego pomysłodawcę.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies