Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
Zarysujecie smartfona, ale i tak nie będziecie chcieli odszkodowania. Tak ma działać aplikacja ubezpieczeniowa Kundi

Na rynku ma pojawić się w przyszłym roku i być pierwszym rozwiązaniem typu P2P na polskim rynku ubezpieczeniowym

Gdy spytacie pracowników firm ubezpieczeniowych, czy w ich organizacji mają szansę przyjąć się jakieś nowoczesne rozwiązania z zakresu technologii mobilnych, idę o zakład, że większość odpowie podobnie: nie, ponieważ polscy klienci potrzebują doradcy przy wyborze polisy i wolą kupować ubezpieczenia od agentów. Mnie nie chce się w to wierzyć. A to, że w polskich warunkach zdalna sprzedaż ubezpieczeń idzie słabo (ponoć korzysta z tego kilka – kilkanaście procent klientów), to tylko efekt braku odpowiedniej oferty.

Wydaje mi się, że trochę podobne zdanie na ten temat mają pomysłodawcy aplikacji Kundi. Prezentowali swoje rozwiązanie podczas zakończonego w czwartek Insurance Forum. Serwis Cashless był patronem medialnym tego wydarzenia. Zdaniem twórców Kundi może być ona pierwszym na polskim rynku ubezpieczeniowym rozwiązaniem typu P2P i ma szansę zmienić podejście do polis osób, które dotąd nie widzą w tym produkcie wartości dla siebie, a więc nie kupują ubezpieczeń. Mało tego, Kundi ma sprawić, że w zdecydowany sposób spadnie wysokość odszkodowań wypłacanych przez towarzystwa.

Kundi to pomysł firmy ANG Spółdzielni Doradców Kredytowych. Co ciekawe, ANG jest spółdzielnią nie tylko z nazwy – jest własnością kilkuset członków – pośredników w sprzedaży kredytów. Kundi jest startupem – spółką utworzoną przez ANG, w którym spółdzielnia ma dużą część udziałów. Czym zatem jest Kundi?

Przeczytajcie także: W Koleo już możecie płacić kartami

Mówiąc najprościej to aplikacja, za pośrednictwem której będzie można wyliczyć składkę i kupić ubezpieczenie. Na razie wyłącznie ruchomości, takich jak sprzęt RTV, rowery, okulary, itp., których wartość mieści się między 500 zł a 10 tys. zł. W przyszłości przez Kundi będziecie mogli ubezpieczać także nieruchomości oraz kupować polisy komunikacyjne. Rejestracja w apce ma zostać uproszczona do granic możliwości. Ma się więc odbywać przez portal społecznościowy oraz podanie numeru Pesel.

Po zarejestrowaniu użytkownik będzie zobowiązany wykonać zdjęcie przedmiotu, który chce ubezpieczyć oraz podać parę prostych informacji, takich jak np. seria i numer produktu czy jego wartość. Następnie system wyliczy składkę roczną, za którą od razu będzie można zapłacić za pośrednictwem pay by linka lub karty bankowej. W przyszłości Kundi ma pozwalać na kupowanie polis także o krótszym okresie, a więc na miesiąc, na tydzień a być może nawet dzień. Ubezpieczenie ma chronić od awarii, zniszczenia i kradzieży.

Większość klientów nie będzie mogła jednak kupić ubezpieczenia za pośrednictwem Kundi bezpośrednio po aktywowaniu aplikacji. Najpierw będzie musiała stać się członkiem jednej z grup, w których ubezpieczać się będzie przedmioty o podobnej wartości. Użytkownik będzie więc musiał albo sam utworzyć taką grupę i zaprosić do niej swoich znajomych czy członków rodziny, albo dostać od kogoś zaproszenie do już istniejącej grupy. Pomysłodawcy Kundi zamierzają utworzyć grupy publiczne, otwarte na wszystkich klientów, jednak sprzedawane przez nie ubezpieczenia będą droższe niż w zamkniętych grupach prywatnych.

Przeczytajcie także: Fryzjerowi zapłacicie jak za przejazd Uberem

I w tym momencie robi się najciekawiej. Po pierwsze osoba, która zaprosi do grupy swoich znajomych, otrzyma kilkuprocentową prowizję od wpłaconych przez nich składek. Natomiast te zostaną podzielone na dwie części: pierwsza trafi to zakładu ubezpieczeniowego a druga do tzw. puli grupy. Jeżeli któremuś z jej członków trzeba będzie wypłacić odszkodowanie, bo np. uszkodził wyświetlacz w ubezpieczonym smartfonie, pieniądze na ten cel w pierwszej kolejności wypłacane będą z puli grupy. Dopiero gdyby ich zabrakło, zostają uruchomione środki towarzystwa ubezpieczeniowego. Jeżeli natomiast po zakończeniu okresu ubezpieczenia w puli grupy zostaną pieniądze, będą one rozdysponowywane pomiędzy członków grupy w formie moneybacku.

Zdaniem twórców Kundi mechanizm ten sprawia, że aplikacja mieści się w definicji produktów typu P2P oraz pozwoli na obniżenie kosztów odszkodowań nawet o kilkadziesiąt procent. Pomysłodawcy apki twierdzą, że założyciele grup nie będą chcieli zapraszać do nich osób niegodnych zaufania, które stwarzają wysokie ryzyko narażenia grupy na wypłaty. Natomiast ludzie spoza grup nie przyjmą zaproszenia do takich, w których znajdują się ludzie o wątpliwej proweniencji. Twórcy aplikacji zakładają również, że członkowie grup, którym przydarzą się niewielkie szkody, jak np. zarysowanie telefonu, nie będą żądać odszkodowania, aby nie narażać na straty znajomych czy członków rodziny.

Z informacji uzyskanych w spółce wynika, że aplikacja na urządzenia z systemem iOS jest już gotowa. Do końca roku ma być też ukończona wersja na system Android. W tym czasie zakończyć się mają rozmowy z towarzystwem ubezpieczeniowym, które jest zainteresowane współpracą z Kundi – spółka nie chce na razie zdradzać jego nazwy. To międzynarodowa firma co ma być dodatkową zaletą – jeżeli pomysł załapie nad Wisłą, będzie go można łatwo wyeksportować za granicę. Kundi ma wystartować w Polsce w przyszłym roku.

Przeczytajcie także: Płatności przez selfie ruszają w Europie

Na pierwszy rzut oka pomysł wygląda wręcz genialnie. W głowie ubezpieczeniowego laika takiego jak ja pojawia się jednak parę wątpliwości. Pierwsza: czy twórcom aplikacji uda się zapewnić odpowiednią wygodę korzystania z niej, choćby na etapie aktywacji czy płatności. Słaby user experience odstraszy od apki wielu klientów, nawet jeżeli w samym produkcie dostrzegą dla siebie wartość.

Druga sprawa: czy założyciele grup znajdą w swoim otoczeniu wystarczająco dużo osób pragnących ubezpieczyć podobne przedmioty, aby funkcjonowanie grupy miało sens? Wreszcie trzecia istotna kwestia to fraudy. Wiem, że czynnik społeczny będzie tu odgrywał poważną rolę ograniczającą tego typu zachowania. Czy jednak w kilkunastoosobowej grupie nie znajdzie się ktoś, komu po roku znudzi się telewizor, zapragnie mieć nowy, więc zrzuci swój stary sprzęt na podłogę i kupi kolejny kosztem grupy?

Zakładam, że ryzyka te są znane twórcom Kundi i będą wiedzieli, jak sobie z nimi poradzić. Liczę na to, że im się to uda, a ich aplikacja okaże się sukcesem. Wtedy i ja będę mógł się chełpić, że miałem rację twierdząc, iż słaba sprzedaż ubezpieczeń przez kanały zdalne to nie kwestia braku zapotrzebowania rynku, ale oferty i umiejętności.

KATEGORIA
APLIKACJE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies