Partnerzy strategiczni
MasterCard Visa BLIK
Partnerzy wspierający
KIR ITCARD Polcard
Partnerzy wspierający
Elavon Hitachi Vivus
Partnerzy wspierający
Pekao Wesub
Partnerzy wspierający
LexisNexis Autopay
Partnerzy merytoryczni
Związek Banków Polskich Polska bezgotówkow
To denerwujące, ale w miejscowościach turystycznych wciąż trudno zapłacić za obiad kartą

Tym razem przeszkodą na pewno nie są koszty obsługi transakcji

Ostatni raz urlop nad polskim morzem spędzałem dwa lata temu. Wówczas koszty obsługi transakcji kartami były dużo wyższe niż dziś i to na nie zrzucano najczęściej winę za słabą sieć akceptacji płatności bezgotówkowych. Większość restauracji i duża część sklepów w nadmorskich kurortach na karty patrzyła z obrzydzeniem. Będąc wówczas w Mielnie widziałem jednak pierwsze jaskółki dobrej zmiany. Terminal POS pojawił się w kiosku z gazetami, o czym jego właściciel poinformował swoich klientów na tablicy reklamowej.

Gdy w tym roku wybierałem się na urlop do tego samego Mielna, liczyłem, iż owa dobra zmiana objęła już całe miasto i nie będę musiał szukać bankomatu, aby zjeść obiad. Nic z tego. Ze zdziwieniem stwierdzam, że przez dwa lata nie zmieniło się tu na lepsze praktycznie nic, a fakt, że tablica z informacją o możliwości użycia karty w kiosku nadal stoi w tym samym miejscu, najdobitniej świadczy o tym, że terminal wciąż jest tu niczym biały kruk.

Przeczytajcie także: Wypłata kartą walutową wcale nie musi być darmowa

Szczególnie zdziwiony jestem tym, iż karty nie są tu powszechnie akceptowane w restauracjach. Pierwszego dnia mojego pobytu wybrałem się z rodziną na obiad do wcale niemałej knajpy, zlokalizowanej przy głównej ulicy w Unieściu i niewyglądającej raczej na tanią jadłodajnię. Po złożeniu zamówienia tknięty przeczuciem zapytałem kelnerkę, czy aby na pewno można tu płacić kartą. – Ależ nie – odpowiedziała poirytowana najwyraźniej tym, że już nie raz tego dnia musiała takich informacji udzielać.

Z przykrością lokal musieliśmy opuścić, bo do najbliższego bankomatu było kilkaset metrów. Poszliśmy więc dalej w nadziei na to, że po sąsiedzku karty przyjmują. Jednak po odwiedzeniu kilku kolejnych przybytków, w których już w progu pytaliśmy o możliwość płatności kartą, zmęczeni odmownymi odpowiedziami wyjęliśmy wreszcie gotówkę z bankomatu i usiedliśmy w wybranej restauracji, by wreszcie coś zjeść.

Zastanawiam się, co kieruje właścicielami knajp w Mielnie, że klienta z kartą wciąż wolą stracić niż zaoferować mu możliwość płatności tak jak chce? Na pewno nie są to koszty obsługi terminala i transakcji. Znając nieco realia rynku płatniczego oraz biznes restauracyjny (w przeszłości prowadziłem knajpę) wiem, że marża tylko z tego jednego zamówienia utraconego przez pierwszy lokal, z którego wyszliśmy rezygnując z jedzenia, wystarczyłaby z nawiązką jego właścicielowi na pokrycie dwumiesięcznego czynszu za dzierżawę terminala. A koszty prowizji od transakcji na poziomie 0,6-0,7 proc. to naprawdę nie jest problem dla biznesu, w którym marże sięgają kilkudziesięciu procent.

Przeczytajcie także: Skomplikowane hasło to iluzja bezpieczeństwa

Być może oferta agentów rozliczeniowych, czyli operatorów terminali POS, nie jest dostosowana do wymogów restauratorów? Pamiętam, gdy sam prowadziłem knajpę, uwierał mnie fakt, że na przelew z tytułu przyjętych płatności kartami musiałem czekać nieraz kilka dni. To w skrajnych sytuacjach potrafiło nieco zachwiać płynnością firmy, z czym sobie jednak jakoś radziłem. Z tego co wiem, z tym nadal jest problem, ale nie aż taki, by tracić klientów. A może agenci rozliczeniowi nie mają oferty dla biznesów sezonowych, jakimi są zapewne restauracje w Unieściu?

Oby to właśnie któraś z tych barier stała na drodze do budowy sieci akceptacji w miejscowościach turystycznych, bo w tej sytuacji prędzej czy później rynek sobie z nimi poradzi. Gorzej, jeżeli faktyczną przyczyną jest ukrywanie dochodów w szarej strefie. Wówczas rzeczywiście restauratorom może się opłacać rezygnacja z terminala nawet za cenę utraty jednego, dwóch czy dziesięciu klientów a bankomat będzie jedynym ratunkiem dla wygłodniałych wczasowiczów.

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies